Dbam o rozwój Zdrowie dziecka

Jak właściwie motywować nieśmiałego malucha.

Dzisiaj na Fanpage’u poruszyłam temat właściwych zachowań dzieci w grupie rówieśniczej. Spytałam czytelników czy rozmawiają z dziećmi na temat tego, jak należy się zachowywać, a jakie postępowanie jest niewłaściwe w grupie. To, że nie należy bić, popychać, wyrywać zabawek wie każdy z nas dorosłych i warto tę wiedzę naszemu dziecku przekazać, jak również wskazać właściwe zachowania takie jak dzielenie się, wspólna zabawa, pomoc etc. Często rozmawiam z córką, słucham jej, wyjaśniam zdarzenia, o których opowiada, a których nie rozumie, odganiam 92a337c50bde41a1e3d32ecbaeb80997strachy, obserwuję jej zachowanie w różnych sytuacjach. Często słyszę, że dziecko, które nie miało problemów z podzieleniem się swoją rzeczą czy pokazaniem zabawki nagle zmienia się nie do poznania. Z pomocą przychodzi nasza Pani Psycholog dziecięca Sylwia Warchoł-Plucińska i wyjaśnia:

* Roczniak nie wie, czym jest dzielenie się. Jeśli oddaje komuś swoją własność, to nie z powodu empatii ani chęci dzielenia się. Czerpie przyjemność z samej czynności dawania, wręczania, podawania, wkładania, bo to daje mu możliwość powtarzania tego, co robi mama. Lubi też oddawać to, czego nie potrzebuje.

* Dwulatek, jak tylko zaczyna mówić, wykrzykuje: „To moje!”. Poczucie własności w tym wieku to bardzo ważny aspekt tworzenia się tożsamości dziecka. Jest wstępem do rozwijania świadomych dziecięcych upodobań. Dziecko zaczyna określać siebie: „Chcę tego, a nie tamtego”, „Lubię tamto, a nie to”, a zabawka trzymana w dłoni staje się w pewnym sensie jego częścią – „mój samochód”, daje dwulatkowi poczucie siły i niezależności.
Ten akt posiadania angażuje większość uwagi dziecka, skupia się ono na posiadaniu autka. A ponieważ tak małe dziecko żyje chwilą obecną i myśli wyłącznie o „tu i teraz”, polecenie „pożycz” oznacza dla niego „oddaj na zawsze”. Dwulatek jeszcze zupełnie nie rozumie, że rzecz, która zniknie z jego oczu, kiedyś do niego wróci.

* Dwuipółroczne dziecko zaczyna dostrzegać inne dzieci jako potencjalnych kompanów zabawy i powoli odkrywa radość, którą można czerpać ze wspólnego spędzania czasu. Na początku dziecko nawiązuje kontakt z innymi dziećmi przede wszystkim ze względu na własne korzyści, ale powoli uczy się rozumieć ich uczucia i brać je pod uwagę.

Córka za chwilę skończy 28 miesięcy, idealnie wpasowuje się w opis dwulatka, któremu potrzebne jest poczucie własności, a o pokazaniu zabawki nie ma mowy bo zakłada, że straci ją na zawsze. Poza tym od małego wychowywała się z dorosłymi, niewiele miała kontaktu z dziećmi, zauważyłam jakiś czas temu, że w styczności z dzieckiem otwartym i ekspansywnym (chcącym się bawić, ciągnącym za rękę do tej zabawy, próbującym przytulać) czuje się zagrożona, ucieka, boi się mimo, że nic złego się nie dzieje. Jak reagować, jak tłumaczyć? Czy to mija? Tu również rusza z pomocą nasza Psycholog dziecięca:

To normalne u takich maluszków 🙂
ZASADY DLA RODZICÓW WSTYDLIWEGO MALUCHA, które mogą pomoc:
– Wspieraj dziecko. Zrób wszystko, by uwierzyło, że jest wspaniałą, wartościową osobą i nie wątpiło w swoje możliwości. Nie wierząc we własne siły, czując się gorszym, nie można pokonać nieśmiałości
– Zapewniaj malucha o swojej bezwarunkowej miłości. Okazuj ją, ale i mów o niej wprost.
– Słuchaj dziecka. Poświęcaj mu uwagę, by nie musiało się jej domagać.
– Częściej chwal, niż krytykuj. Nagrody i pochwały za dobre zachowanie są znacznie skuteczniejsze niż stałe strofowanie lub krytykowanie.
– Nie dokuczaj, nie wyśmiewaj i nie poniżaj. Robienie tego nawet w żartach albo złości godzi w poczucie wartości.
– Pozwól dziecku popełniać błędy. Uświadom mu, że w ten sposób się uczymy, bo nikt nie jest idealny.
– Krytykuj zachowanie, a nie dziecko. Mów raczej: „Nieładnie popychać kolegę” zamiast: „Ty nieznośny łobuzie!”.gallery_zaprzeczenie-ojcostwa---pozew-z-omowieniem_oryginal_zaprzeczenie_ojcostwa_jpeg_200_137
– Nie nazywaj go „nieśmiałkiem”, „dzikusem”, nie żartuj z niego i nie powtarzaj wciąż, że jest nieśmiałe. Jeśli maluch uwierzy, że jest nieśmiały, będzie mu trudno rozstać się z taką etykietką. Łatwo ją dostać, trudno się jej pozbyć.
– Nieśmiałość jest silnie związana z brakiem pewności siebie. Im więcej i częściej będziesz mówiła o mocnych stronach dziecka, tym szybciej pokona ono nieśmiałość. Jak najczęściej powtarzaj, że jest dzielne, ładnie śpiewa, rysuje, buduje wspaniałe pojazdy z klocków itp. Dodawaj wiary w sukces. Zapewniaj dziecko, iż wierzysz, że mu się uda.
– Staraj się, jak najmniej krytykować i porównywać go z innymi. Jest szczególnie wrażliwe na krytykę i rywalizację. Krytyka sprawi, że będzie miał coraz gorsze wyobrażenie o sobie, coraz mniej wiary w siebie. Niska samoocena utrudni mu kontakty z kolegami.
– Zadbaj o to, by w domu bywało, jak najwięcej dzieci i dorosłych. Organizuj dziecięce bale, zapraszaj kolegów i pozwól dziecku bywać u innych. Jeśli zapraszasz dorosłych, zadbaj o to, by, choć przez chwilę dziecko było z wami.
– Jak najczęściej zabieraj malucha na plac zabaw, klubu malucha czy na dziecięce koncerty. Im częściej dziecko ma kontakty z różnymi osobami, w różnych sytuacjach, tym łatwiej potem nawiązuje nowe znajomości.
– Nie zmuszaj nieśmiałego malucha do „publicznych” występów. Dziecko powinno samo decydować, kiedy i czym chce się pochwalić.
– W trudnych chwilach pomagaj mu, ale staraj się nie wyręczać. Jeśli pokłóci się z kolegą, doradź jak rozwiązać problem, ale nie proponuj, że rozwiążesz go sama.
– Pozwalaj mu decydować wszędzie tam, gdzie jest to możliwe – w co się ubierze, gdzie i z kim będzie się bawiło, jaką zabawkę kupicie koledze na imieniny itd.
– Zachęcaj malca do pomocy w domu. W ten sposób zdobywa większą pewność siebie i pokonuje nieśmiałość. Bo można ją pokonać, a im wcześniej pomożesz dziecku, tym będzie mu łatwiej z nią walczyć.

Osobiście polecam czytanie terapeutycznych książek. Polecam książkę „Bajki, które leczą” Brett Doris. Autorka adresuje ją szczególnie do tych rodziców, którzy pragną pomóc swoim dzieciom przezwyciężyć różnorodne problemy. Tworzy opowiadania – dotyczące m.in. lęku przed ciemnością, moczenia nocnego, nieśmiałości – które same w sobie stanowią prostą, skuteczną, a co najważniejsze, domową technikę terapii dzieci.Terapeutami są w tym wypadku rodzice, którzy mogą nie tylko przeczytać swoim pociechom przykładowe opowiadanie, lecz również na podstawie książki nauczyć się zasad tej techniki terapeutycznej, dostosowywania jej do potrzeb własnego dziecka, a wreszcie – samodzielnego opowiadania historii. (Sylwia Warchoł – Plucińska Psycholog dziecięcy)

Uważam, że zawsze warto zasięgnąć porady i dokształcać się w kwestii właściwego kształtowania dziecka już od najmłodszych lat. Dziecko nie wychowa się samo, wychowania nie odkłada się na później tłumacząc sobie, że jeszcze jest za małe, czy nie rozumie. Nasze dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje, nawet jeśli jeszcze nie mówią i nie są w stanie wyartykułować swoich potrzeb, lęków czy frustracji. Mimo pracy zawodowej i innych zajęć mam czas by obserwować swoje dziecko, słuchać go i starać się mu pomóc zrozumieć otaczający go świat, nie wyręczam, ale wskazuję drogę i wspieram mojego małego wrażliwca, co nie jest łatwe, bo każda porażka czy trudna sytuacja jest przeżywana bardzo mocno. Jednak to właśnie jest ta odpowiedzialność, która spoczywa na nas rodzicach, by pokazywać, prowadzić, uczyć i chronić. Wychodzę z założenia, że nie mogę zlekceważyć żadnego sygnału – prośby o pomoc, nawet jeśli okazuje się „fałszywym alarmem”, bo każda zlekceważona prośba zapisuje się w pamięci młodego człowieka i przyjdzie taki czas, że dziecko straci zaufanie i poczuje się zawiedzione.

Możesz również polubić…

1 komentarz

  1. alexanderkowo.pl says:

    Na szczęście my nie mamy tego problemu, ale uważam że czytanie bajek terapeutycznych to dobry pomysł 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *