Karmienie piersią

Mlecznej drogi cienie.

Karmienie piersią to temat gorący nie tylko społecznie, ale również rodzinnie. Dziś jednak nie chcę się zbytnio pochylać nad samą ideą, a zwrócić uwagę na związane z tym sposobem karmienia niedogodności. Zapewne każda mama karmiąca piersią przyzna, że poza czasem bliskości i budowaniem więzi z dzieckiem, jest to również czas wyrzeczeń, a czasem bólu i łez. Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że nastały czasy wygody, młode mamy rezygnują z karmienia piersią już przy pierwszych napotkanych trudnościach, w butelce szukając wybawienia. Daleko szukać nie muszę, sama tak zrobiłam przy starszej córce. Natomiast przy młodszej miałam już w sobie więcej dojrzałości i determinacji, chociaż chwile zwątpienia były.

Poza brakiem pokarmu i trudnym początkiem laktacji, o których pisałam TU, musiałam zmagać się najpierw z poranionymi sutkani, a następnie z okropnym bólem spowodowanym nieprawidłowym chwytaniem sutka przez dziecko. Przez pięć pierwszych tygodni, zanim nauczyłam małą prawidłowo chwytać brodawkę sutkową, każde przystawienie do piersi powodowało nieopisany ból i morze łez. Było tak, jakbym pod skórą miała żywą ranę albo bolesne sińce. Bałam się karmić, bałam się tego bólu. Nie skarżyłam się, zaciskałam zęby, a nocami płakałam nad córką, która z lubością mnie masakrowała. W pewnym momencie ból stał się ciągły, nawet pomiędzy karmieniami. Okropne kłucie i pieczenie spowodowało, że zaczęłam myśleć o zakażeniu o podłożu grzybicznym, jednak moja pani doktor tego nie potwierdziła. Zdecydowanie postawiła na to, że dziecko nieprawidłowo chwyta, kazała zabierać sutek, rozszerzać buźkę i uczyć, uczyć, jeszcze raz uczyć! Nie poddałam się. Nauka okupiona potem i łzami, ale udało się, a wszystkie powyższe niedogodności obecnie stały się już tylko nieprzyjemnym wspomnieniem.

Co jest sekretem udanego karmienia piersią? Prawidłowa technika! Aby ją osiągnąć musimy wypracować trzy najważniejsze czynności.

POZYCJA DO KARMIENIA

Odpowiednia pozycja może zdziałać cuda.

Wygodny fotel, komfortowe ułożenie poduszek na łóżku, stabilne podparcie się. Nieocenioną wartość w pierwszych dniach karmienia piersią może mieć poduszka do karmienia, która jeszcze podczas ciąży ułatwia wygodną pozycję do spania, zapewniając spokojny sen.

CHWYTANIE PIERSI

Chwytanie piersi wcale nie jest prostą sprawą.

Dziecko swoimi ustami musi otaczać całą otoczkę brodawki, a sutek musi być w całości schowany w jego buzi. Oznacza to, że cała ciemniejsza część piersi musi być zasłonięta przez usta dziecka. Gdy dziecko szeroko otwiera buzię, lekko wysuwa i opuszcza język to idealna pora na nałożenie piersi. Chwytanie piersi przez dziecko powinno być czułym, ale równocześnie dynamicznym zabiegiem.

8614e37b82db48e4d5a95fa09fd75bb6

Buzia dziecka otacza brodawkę oraz jej otoczkę. Wargi są delikatnie wywynięte na zewnątrz.

SSANIE PIERSI

Odpowiednie ssanie piersi przez dziecko wiąże się z aktywacją dwóch najważniejszych hormonów – prolaktyny i oksytocyny. Skuteczne ssanie to efektywne opróżnienie piersi.

Podstawową zasadą dobrego zassania piersi przez dziecko jest umiejscowienie brodawki na granicy podniebienia twardego z miękkim, tak by język obejmował pierś od dołu i razem z policzkami wykonywał płynne ruchy góra – dół. Taki proces pozwala wytworzyć podciśnienie, które zapewnia zassanie pokarmu.

9be6ecfb56f7ed1cd9d845bc4cdf3126

Brodawka jest skierowana do górnego podniebienia, język dziecka obejmuje brodawkę od dołu.

Jak wygląda prawidłowy odruch ssania?

Gołym okiem widać, że dziecko ma wypełnione policzki i nie słychać charakterystycznego cmokania, które „porywa” i szkodzi brodawce. Jeśli dziecko źle chwyta brodawkę istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie otrzymuje pokarmu. Nieodpowiednie przystawienie dziecka do piersi, złe uchwycenie brodawki i brak skutecznego zassania jest dla noworodka bardzo męczące. Do tego mogą dochodzić problemy z koordynacją połykania i oddychania, a wtedy karmienie piersią może zakończyć się płaczem dziecka i stresem mamy.

Złe przystawianie dziecka może powodować podrażnienia brodawek, pojawienie się ranek, obrzęk piersi i zastój pokarmu, a nawet zapalenie piersi. Rada jest jedna – jeśli nie wiesz, jak wypracować własną technikę karmienia, koniecznie skonsultuj się z położną lub doradcą laktacyjnym.

Na szczęście są już na rynku preparaty, które mogą nam pomóc i trochę ulżyć w cierpieniu. Produkty Multi-Mam opracowano z myślą o zapewnieniu nam mamom kompleksowej i naturalnej pielęgnacji wrażliwej skóry piersi. Preparaty nie tylko przynoszą ulgę, ale również nie trzeba ich usuwać przed przystąpieniem do karmienia maluszka co jest bardzo wygodne.

1

To oczywiste, że karmienie piersią to najbardziej naturalny i najlepszy sposób odżywiania dziecka w piewszych miesiącach jego życia, jednak musimy być gotowe na to, że ssanie narusza delikatny naskórek brodawek sutkowych, dlatego chciałabym Wam dzisiaj polecić kilka preparatów, które warto mieć w apteczce przed rozpoczęciem mlecznej drogi.

Na poranione czy podrażnione okolice brodawek sutkowych pomogła i pomaga nam lanolina. Cóż to takiego? To starannie oczyszczony tłuszcz z wełny posiadający potwierdzone właściwości lecznicze. Chroni okolice brodawek sutkowych przed i w trakcie karmienia zastępując i uzupełniając naturalnie występujące w skórze lipidy. Zapobiega również pękaniu naskórka, sprawia, że skóra staje się miękka, jędrna i zdrowa.

2

6

Bolesne sutki to moja zmora, na szczęście dzięki nowoczesnemu podejściu do ich leczenia Multi-Mam proponuje kompresy. To rozwiązanie idealne! Preparat nasączony jest żelem opartym na kompleksie 2QR, który nakłada się razem z kompresem. Przywraca on równowagę mikroflory i wspomaga naturalne procesy gojenia. Kompresy bezpośrednio łagodzą podrażenienia sutków, neutralizują szkodliwe mikroorganizmy i zapobiegają infekcjom. Nie bez kozery powiem, że stały się dla mnie wybawieniem.

4

7

Teraz pielęgnacja, bo warto przecież o te nasze sutki zadbać, by były miękkie, jędrne i zdrowe. Także i tu Multi-Mam przychodzi z pomocą i proponuje balsam, który opiera się na gamie olejków roślinnych, które uzupełniają naturalnie występujące w skórze lipidy. Nie pozostawia na skórze zapachu ani smaku, szybko się wchłania i nie jest lepki. Optymalizuje stan skóry i jest łatwy w użyciu. Właśnie dlatego, że się nie lepi bardzo go lubię.

3

5

Przede mną jeszcze jedna niedogodność. A właściwie nie tylko przede mną, bo również przed córeczką. O czym mowa? Ząbkowanie. Na to hasło nie jedna z nas się wzdryga. To nie tylko cierpienie malucha, ale i ponowna walka z pogryzionymi brodawkami sutkowymi. Tego drugiego boję się mnie bo jestem zaopatrzona w powyższe preparaty i wierzę, że nie będzie tak źle, natomiast jak pomóc maluszkowi? I tu Multi-Mam mnie nie zawiodło :)! Multi-Mam BabyDent to bioaktywny żel opracowany specjalnie dla ząbkujących maluchów. Opiera się na opatentowanym kompleksie  2QR, naturalnej substancji pochodzenia roślinnego zbudowanej z bioaktywnych cząsteczek zwanych polisacharydami, która skutecznie neutralizuje szkodliwe bakterie podczas przebijania się ząbków przez dziąsła. Nie zawiera cukru, nie szkodzi zębom i jest przyjemny w smaku. Koi i łagodzi podrażnienia u ząbkujących dzieci.

1

Żel warto przechowywać w lodówce dla wzmocnienia efektu łagodzącego i wmasowywać w dziąsła tak często, jak to konieczne, jedynie nie należy przekraczać maksymalnej dawki czyli jednej tubki dziennie.

SPOSOBY NA ZĄBKOWANIE U NIEMOWLAKA

Pierwsza nasza rada to duża dawka cierpliwości. Bezradność, jaką możesz wtedy czuć, jest często nie do zniesienia. Jako mama musisz zrozumieć, że niemal każdy maluch źle przechodzi ten czas. Dziecko wyczuwa stres i panikę, która może przyjść w kulminacyjnym momencie przemęczenia. Nie daj się zawładnąć złym emocjom. Weź głębokie oddechy, uspokój się i przytul dziecko. Uczucie ulgi przyniesie mu Multi-Mam BabyDent. To żel na ząbkowanie, który opiera się na kompleksie 2QR, łagodzi podrażnienia dziąseł i wspomaga naturalne procesy leczenia.

Być może Twój niemowlak nie zaspokoił wystarczająco potrzeby ssania? Jeśli tego potrzebuje, przyłóż go do piersi. Rodzicielstwo bliskości to nieoceniona pomoc w trudnych momentach, a ząbkowanie to jedna z pierwszych ciężkich chwil. Jako mama zapewniasz poczucie bezpieczeństwa, a Twój zapach oraz spokojny głos, potrafią ukoić apogeum bólu, spowodowane wyrzynaniem zębów.

A już niebawem wiosenne rozdanie, w którym do wygrania dwa z wyżej wymienionych produktów: żel na ząbkowanie i lanolina. Bądźcie czujni i obserwujcie RODZICIELNIK na Facebooku.

 

Źródła: www.multi-mam.pl artykuły:  Idą ząbki – jak pomóc dziecku? oraz 3 sekrety karmienia pełną piersią. Obrazek wyróżniający mom.me pinterest.com

 

Możesz również polubić…

12 komentarzy

  1. Wiem o czym mówisz. Sama się zmagam jeszcze troszkę z problemem bolacych sutków. Stosuję nakladki laktacyjne i widzę poprawę. Niestety mamy problem z chwytaniem piersi bez tych nakladek

  2. Małgorzata Ostrowska says:

    Zaliczyłam chyba wszystkie wady, które wymieniłaś. Mimo wszystko karmilam ponad 30 miesięcy. I to był piękny czas.

  3. Na szczęście nie musiałam wspomagać się lanoliną, bo aSYNstent nie ranił mi brodawek.

  4. Oj zanim się nie zostanie mamą to ogląda się reklamy gdzie dziecko tak cudownie ssie pierś, a potem okazuje się że są problemy i często znikąd pomocy. Niestety, bo pewnie wiele osób właśnie przy pierwszych trudnościach porzuca karmienie piersią całkowicie

  5. U nas też nie było kolorowo. Ciekawa jestem jak będzie wyglądała droga mleczna z drugim synkiem.

  6. Ciekawe te produkty. Nie słyszałam o nich wcześniej

  7. Używałam dokładnie tego preparatu. Lanoline dostałam w szpitalu i uratowała mnie na początku drogi

  8. Gosia Rusak says:

    Długo zmagałyście się zanim mała zaczęła prawidłowo chwytać pierś. A do tego jeszcze ten ból. U mnie nie trwał długo ok tygodnia. Myślałam ,że mi piersi rozsadzi…. tu boli, tu mleko leci…. oj…. plus był taki, że Julia szybko nauczyła się chwytać pierś. Teraz jest na prawdę dużo różnych specyfików, które przybywają w potrzebie.

  9. U mnie początki też nie były łatwe. Infekcja piersi powodowała taki ból, że karmiłam z zaciśniętymi zębami i wylałam przy tym morze łez. Ale karmię już ponad 2 lata 🙂

  10. Bardzo dziękuje za ten post, jestem w 6 miesiącu ciąży i bardzo chcę karmić. Ale prócz presji otoczenia mało rzetelnych informacji. Pozdrawiam serdecznie

    1. Powodzenia!! 🙂 I rób wszystko w zgodzie ze sobą, tylko i wyłącznie!

  11. Sylwia says:

    Będąc w pierwszej ciąży tak naprawdę wcale się nie zastanawiałam w jaki sposób będę karmiła swoje dziecko. Naturalne było dla mnie, że będzie to karmienie piersią i tyle. Nie zgłębiałam zbytnio tego tematu w tamtym czasie. Po porodzie przyszedł więc czas karmienia – piersią właśnie. O innej opcji nawet nie myślałam. W pierwszej dobie były poranione lekko sutki, walka o to by dziecko złapało sutek i zaczęło ssać – tym trudniej kiedy pierwszy raz karmi się leząc nieruchomo w jednej pozycji po cc i znieczuleniu. W następnych dniach nawał mleczny itd. Ale udało się. W moim przypadku później było już tylko lepiej. Nie licząc występującego od czasu do czasu bóli karku czy pleców. Mały ssał ładnie, obyło się bez dalszego bólu sutków itp.
    Teraz z drugim synkiem jest bardzo podobnie. Ssie pierś bez problemu. Zobaczymy jak to będzie dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *