wyprawka do szpitala dla dziecka rodzicielnik.pl
Ciąża

Propozycja wyprawki.

Różne są teorie na temat tego, kiedy przyszła Mama powinna zacząć kompletować wyprawkę. Ja osobiście nie zważałam na nic i zaczęłam to robić już od 4 miesiąca ciąży ;).

Najpierw zrobiłam kilka list, a mianowicie: pokój, ubranka, dodatki, karmienie, kosmetyki-pielęgnacja, medykamenty, zabawki. Później zastanawiałam się co umieścić w każdej z nich, czytałam artykuły, pytałam bardziej doświadczonych Mam i z gotowymi listami rozpoczęłam kompletowanie :). I tak po kolei co znalazło się na moich listach i czy w rzeczywistości miało zastosowanie:

1. Lista „pokój” – jako, że mieliśmy dla córki przygotowany pokoik od razu wiedziałam, że chcę komplet mebli, w skład którego wchodzą łóżeczko, komoda z przewijakiem i szafka słupek. Firma Drewex seria z Misiem. Mebelki są solidne, chociaż szybko wyrabiają się kółka w prowadnicach przy szufladach komody. Przewijak na komodzie to fantastyczna sprawa, stabilny, poręczny, komoda ma 3 pojemne szuflady. Słupek to część otwarta zawierająca 2 półki i część zamknięta z jedną półką. Łóżeczko z wysuwaną szufladą – polecam, świetne miejsce na schowanie pościeli, kocyków, rożków etc.. Dwa szczebelki wyciągane, 3 poziomy wysokości dna. Do tego materac kokos/gryka, twardy i zdrowy. Jako, że pokój jest duży mamy też narożnik, na którym spaliśmy przez pierwsze trzy tygodnie, z czasem zmienimy na coś innego.

2. Lista „ubranka” – oj tu musiałam się kontrolować i co rusz poskramiać chęć zakupu ;), ale i tak wszystko się przydało, bo mała jak nie ulewała okrutnie, to obsrała się po pachy ;D i była przebierana kilka razy w ciągu dnia, a pralka chodziła praktycznie codziennie. Ciuszki na początek zakupiłam w rozmiarze 56/62, 6 kompletów śpioszki + kaftanik (śpioszki rozpinane w kroku), 6 x body z krótkim rękawkiem, 10 x body z długim rękawkiem, pajacyki 6 szt., spodenki bawełniane 3 pary, bawełniane pół-śpioszki 3 pary, dwa kombinezony cieńszy i grubszy, śpiwór na zimę do wózka (warto zainwestować bo to na kilka lat np. do spacerówki czy na sanki), 2-4 szt. czapeczek bawełnianych, 2 cieplejsze czapeczki na dwór, 10 par skarpetek bez uciskowych frote, 3 pary rajstopek, 6 par śpioszków bawełnianych, 2 komplety cieplejsze na wyjścia (córka urodziła się w październiku). I dużo śliniaków ;). Na lato polecam szczególnie cienkie bawełniane rampersy i bodziaki na naramkach, no i pewnie nie będzie Wam potrzebne tyle ciepłych rzeczy typu pajace czy bodziaki z długim rękawem :). Miałam też „dostane” sweterki, bluzy, jeansy, ogrodniczki, sukienki i spódniczki ale nie ubrałam tego ani razu, bo przy takim maleństwie ważne jest, żeby było WYGODNIE, a nie modnie. A poza tym zwykle to co jest urocze, jest kompletnie niepraktyczne.

3. Lista „dodatki” – komplet do wózka cienka podusia i kocyk oraz prześcieradło na materacyk, rożek ze sztywnym wkładem kokosowym (nie przydał się), prześcieradełka na przewijak 2 szt., kocyki 3 szt. różnej grubości i wielkości, pościel do łóżeczka tj. kołderka, podusia, baldachim, prześcieradło 3 szt., powłoczki na kołderkę i podusię 2 komplety, śpiworek 2 szt., pieluchy tetrowe 30 szt., pieluchy flanelowe 20 szt., pojemniki z haczykami do zawieszenia na łóżeczku, jeden na kosmetyki, drugi na pampersy zamykany klapką a trzeci płytki luzem stojący na komodzie na wodę do mycia pupy, buzi itd. (IKEA) – świetna sprawa, używamy cały czas; rożek do karmienia (później służyła nam jako poducha amortyzacyjna ), niania z monitorem oddechu (którego nie użyliśmy ani razu, samą nianię używaliśmy długo) AngelCare – polecam, duży zasięg, świetna czułość, którą można ustawić samemu, wskazuje też temperaturę w pokoju dziecka; kompakt do puszczania muzyki, naklejki na ścianę z Kubusiem Puchatkiem, koszyczek wiklinowy na medykamenty, kolorowy kosz na brudną bieliznę, kosz na śmieci (najlepiej zamykany żeby zapaszki się nie ulatniały)

Kolejną pozycją na mojej liście wyprawkowej było hasło karmienie i tak zaopatrzyłam się w laktator ręczny firmy Avent, oraz pojemniki na mleko 6 szt., które przydały się później jako kubeczki na pierwsze zupki; butelki 125 ml 3 szt. (tommee tippee, BabyOno, Dr. Brown’s). Planowałam karmić piersią, ale butelki w razie czego wolałam mieć, no i się przydawały, bo mała pijąc z piersi ulewała mocniej niż jak odciągnęłam pokarm i dałam jej z butelki; podgrzewacz elektryczny (z ładowarką samochodową) przydatny w nocy do podgrzania butelki z odciągniętym pokarmem etc..; ogrzewacz styropianowy na butelkę przydaje się na wyjścia z domu; smoczek uspokajający NUK 3 szt. Co do smoczka to oczywiście każda Mama zrobi jak uważa, ja dałam małej smoczka już w szpitalu i nie dyskutowałam z nikim, moje dziecko – moja decyzja. No i poduszka rożek do karmienia, fantastyczny gadżet, polecam!

Następny punkt na liście to kosmetyki – pielęgnacja. Do kąpieli noworodka zakupiłam Oilatum i szampon z tej samej serii, wanienkę, termometr do kąpieli, bawełnianą szmatkę do mycia, paczkę pieluch Pampers premium care 1, do pupy Bephanten baby i Sudocrem, chusteczki mokre Nivea, sól fizjologiczną w ampułkach do przemywania oczu, Octenisept do dezynfekcji pępka, komplet nożyczki, pilniczek i cążki do paznokci, szczoteczkę z miękkim włosiem do czesania, Sterimar do noska, Fridę (NoseFrida) do odciągania wydzieliny z nosa, płatki kosmetyczne do przemywania buzi czy pupy, gaziki nasączone spirytusem, patyczki do uszu z ograniczeniem (specjalne dla niemowląt), podkłady do przewijania np. Babydream.

Na początku strasznie się bałam gorączki, co ja zrobię jak noworodek dostanie gorączki?? Zaopatrzyłam się w Pedicetamol i termometr do ucha (podobno mierzy dokładniej temperaturę niż ten do czoła), poza tym bałam się kolek (których nie uświadczyłam na szczęście) więc zaopatrzyłam się w Espumisan Baby, Sab Simplex, i Biogaję, ta ostatnia pomogła nam przy drobnych zaparciach. Termometr ostatecznie przetestowałam najpierw na sobie kiedy zapalenie nerki spowodowało temperaturę ponad 40 stopni (działa 😉 ), pedicetamolu nie użyłam ani razu, podobnie jak Sab Simplexu, ale najważniejsze, że byłam pewna i spokojna :).

Ostatnim punktem na mojej liście były zabawki. Wiadomo, że noworodek przez pierwszy miesiąc nie potrzebuje nic (nawet, a może szczególnie karuzeli o czym coraz częściej mówią lekarze), natomiast przeczytałam kiedyś ciekawy artykuł o wpływie kolorów i muzyki na rozwój półkul mózgowych, dlatego łóżeczko córki było wyraziście kolorowe (ochraniacz, baldachim), a muzyka grała praktycznie cały czas. Nocą cichutko, ledwie słyszalnie, w dzień nieco głośniej, ale bez przesady, noworodki o wiele wyraźniej odbierają dźwięki niż dorośli. W karuzelę się zaopatrzyłam, ale zamontowałam ją dopiero jak Pyśka skończyła miesiąc. Bez specjalnego entuzjazmu ją przyjęła ;), wolała misia szmatkę o mocnych kolorach, którą przesuwałam z jednej na drugą stronę łóżeczka, a ona wodziła za nią oczami. Miałam też delikatnie grzechoczącą grzechotkę, potrząsałam jej przy uchu a ona obracała się w kierunku dźwięku. Także u mnie sprawdziły się wyraziste kolory (mocny żółty, bordowy, różowy). Tyle się mówi o śmierci łóżeczkowej, oglądałam na Discovery reportaż na ten temat, tak naprawdę lekarze nie wiedzą co jest przyczyną, jednak ja zastosowałam wskazówki, o których usłyszałam. Ochraniacz na szczebelki mam cienki, żadnych poduszek, miśków, jaśków itd… ważne, żeby w łóżeczku była wentylacja, i swobodny przepływ powietrza. Pyśka lubi przykrywać buzie pieluszką, tak zasypia. Ma więc przywiązaną pieluszkę tetrową cienką do jednego szczebelka, luzem ma tyle, że wystarczy nakryć buzię, ale nie będzie w stanie się nią szczelnie owinąć. Nakrywałam ją kołderką, której boki wciskałam między szczebelki a materac aby się nią nie nakryła. Raz dałam jej do spania „cośka” (taka szmatka z głową, Mama z nią śpi a później daje dziecku), w nocy obudził mnie jakiś dziwny dźwięk, zeszłam na dół, a ona biedna nakryła sobie cośkiem buzię i spanikowała, bo nie mogła oddychać i z trudem łapała powietrze, a mnie aż się gorąco zrobiło jak to zobaczyłam. Także żadnych, kompletnie ŻADNYCH zabawek do spania. Oczywiście podkreślam, że piszę o SWOICH doświadczeniach 🙂 i nikogo nie zmuszam, że ma robić tak, a nie inaczej :). Są maluchy, które się nigdy nie krztuszą, moja w związku z tym, że była mocno zaśluzowana, miała i ma z tym problem, z wiekiem już mniejszy bo umie sobie już z tym poradzić, ale chcę powiedzieć, że każde dziecko jest inne i to trzeba brać pod uwagę w każdym aspekcie jego indywidualnego rozwoju.

Wyprawka

Wyprawka

Możesz również polubić…

1 komentarz

  1. Emilia says:

    ja korzystając ze swojego doświadczenia (mam już dwoje dzieci) odradzam zakup kaftaników szczególnie na początek, bo jak się dziecko pod paszki podniesie to cały kaftanik nagle znajduje się pod pachami i nie zasłania nic. Nam nie przydawały się też śpiochy. Za to kochamy pajace i body plus półśpiochy 🙂

    Osobiście nie polecam rożków. Za to polecić mogę też elektroniczną nianię firmy PHILIPS AVENT SCD505 (bez monitora oddechu).

    Za zbędny uznaję podgrzewacz do butelek (domowy) jeżeli jesteśmy w posiadaniu mikrofalówki. Za to podgrzewacz do zapalniczki samochodowej rewelacja jeśli ktoś ma w planach podróże dłuższe niż 30 minut samochodem 🙂 My mamy BabyOno i sprawdza się na szóstkę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *