sześciolatki do szkoły obowiązek rodzicielnik.pl
Mój głos w sprawie

Sześciolatki do szkoły.

Całkiem niedawno na profilu pewnej znanej Pani Psycholog pojawił się artykuł dotyczący, głośnego ostatnio tematu, sześciolatków w szkołach. Generalnie Pani Psycholog wskazuje Rodziców, jako odpowiedzialnych za brak przygotowania 6-latków do szkoły, zauważa również, że dzieci są gorzej wychowane i punktuje wiele zaniedbań ze strony rodziców takich jak niechęć do poznawania małych dzieci z literaturą, niechęć do zabaw typu malowanie (bo się ubrudzi itd.), brak zasad itd…, kto ciekawy może zapoznać się z tym artykułem TU, chociaż ton wypowiedzi Pani Psycholog mnie osobiście niespecjalnie się podoba – jak dla mnie ma wydźwięk bardzo negatywny, ale to tylko moje subiektywne odczucie. W każdym razie postanowiłam zgłębić temat, bo rzadko kiedy wszystko jest takie jednobarwne – czarne albo białe. Zresztą, co słusznie zauważyło gro Mam na profilu tej Pani, nie wzięła ona pod uwagę np. wcześniaków, nad których rozwojem Rodzice bardzo ciężko pracują, jak również przemilczała (sądząc po wypowiedziach innych psychologów dziecięcych) wiele aspektów dotyczących wpływu skrócenia okresu zabawy i wczesnego rozpoczęcia nauki – na rozwój dziecka w perspektywie długofalowej. Jak już wiemy,  od IX 2015 roku, obowiązek szkolny będzie obejmował wszystkie sześciolatki. Na pewno jest wiele plusów i dużo minusów we wcześniejszym obowiązku szkolnym dla rozwoju dziecka, o których warto wiedzieć. Ministerstwo Edukacji Narodowej – przekonuje nas, że dzieci, które idą do szkoły w wieku 6 lat mają szansę szybciej się rozwijać w porównaniu do dzieci, które jako 7 latki idą do szkoły. Co ciekawe jest to sprzeczne z najnowszymi wynikami badań brytyjskich opublikowanych w New Scientist, które mówią, że dzieci szybciej się rozwijają, gdy bawią się jak najdłużej, gdy mają możliwość eksplorowania świata, co rozwija inteligencję dzieci. Wyniki tych badań wskazują, że właśnie podczas zabawy w mózgu dziecka wytwarzane są nowe połączenia między neuronami, np. w płacie czołowym, które są odpowiedzialne za funkcje umysłowe (co pokazują doświadczenia prowadzone przez neurofizjologów). Mimo, że w niektórych krajach np. Anglii do szkoły posyłane są już cztero-, pięciolatki, to badania pokazują, że dzieci, które rozpoczęły obowiązek szkolny w wieku 7 lat, na dalszych stopniach nauki (studiach), radzą sobie dużo lepiej.

To może dla równowagi jakieś plusy. Wcześniejsze pójście do szkoły, na pewno zapewnia dzieciom zaspokojenie ciekawości związanej z pogłębianiem wiedzy książkowej, książki w szkole są teraz bardzo kolorowe, bardzo różnorodne zadania do rozwiązywania wzbudzają ciekawość dzieci. Szybsze nauczenie się czytania, pisania, liczenia, rozwiązywania zdań z treścią, dodają skrzydeł dzieciom ponieważ zapewniają nowe umiejętności, którymi mogą się pochwalić. Na pewno też wcześniejsza nauka w szkole wymusza na dziecku wcześniejszą samodzielność. Dzieci uczą się szybciej pracy zespołowej – w grupie, czego wymagają nauczyciele przy różnych zadaniach szkolnych. Zadawanie pracy domowej uczy też dzieci, które poszły wcześniej do szkoły, odpowiedzialności za coś ważnego, sumienności i wypełniania codziennie stałych obowiązków szkolnych.

Głos Psychologa dziecięcego w sprawie? Niestety dość negatywny, wskazujący na emocjonalność 6-latka. 

„Pomysłodawcy powinni zasięgnąć opinii psychologów zajmujących się rozwojem psychiki 6 – latka.

Czy we wszystkim musimy doganiać Unię Europejską? Wykształcimy małe cyborgi, znakomicie orientujące się w informatyce, matematyce, a nie będące w stanie serdecznie i szczerze z uczuciem przytulić młodszego braciszka, pogłaskać pluszowego misia. To z nich w późniejszym okresie będą rekrutować się młodzi pacjenci poradni psychologiczno-pedagogicznych, a potem poradni psychiatrycznych.

Nie zabierajcie dzieciństwa, nieodwracalnego czasu, złotego okresu życia dziecka. 6-latek nie umie maskować i tłumić swych przeżyć emocjonalnych.

Prawie do końca okresu przedszkolnego, wskutek niepełnej dojrzałości układu nerwowego i niewykształconych jeszcze procesów hamowania, dziecko jest bardzo pobudliwe. Dlatego też nawet słabe bodźce mogą wywołać zarówno przykre, jak i przyjemne stany emocjonalne. Emocje mają charakter przejściowy. Dziecko przechodzi bardzo łatwo z jednego nastroju w drugi, diametralnie od niego różny. Zmartwione i zapłakane za chwilę śmieje się i cieszy (M.Przetacznik-Gierowska, G.Makiełło-Jarża, Psychologia rozwojowa i wychowawcza wieku dziecięcego 1992, s.173).

Zdaniem wielu psychologów podstawowymi czynnikami wpływającymi na jakość rozwoju uczuciowego jest spokój, czułość oraz poczucie bezpieczeństwa, które wpływają na powstanie odpowiedniego „klimatu wychowawczego”. Klimat taki jest nieodzowny zarówno w domu rodzinnym, jak i w instytucjach wychowania przedszkolnego, gdyż atmosfera spokoju, życzliwości i poczucie pełnego bezpieczeństwa sprzyjają stopniowemu poszerzaniu się kontaktów społecznych dziecka (M.Kwiatowska, Podstawy pedagogiki przedszkolnej, 1985, s.246).”

A co mówią o sytuacji 6-latków naukowcy? 

Im więcej sześciolatków w szkołach, tym słabsze ich osiągnięcia edukacyjne – wynika z analizy „Ogólnopolskiego badania umiejętności trzecioklasistów”, które prowadzi Instytut Badań Edukacyjnych. Dotyczy ono tego okresu, kiedy sześciolatki rozpoczynały naukę na życzenie rodziców (w przyszłym roku szkolnym do I klasy pójdą już obowiązkowo wszystkie). W edycji 2012 w badaniu wzięło udział ponad 11 tys. 9-latków (rozpoczynając naukę mieli 6 lat) i ponad 266 tys. 10-latków (poszły do szkoły jako 7-latki). W części matematycznej młodsi uczniowie zdobyli średnio 12,4 pkt na 18 możliwych, starsi o 0,5 pkt mniej, czyli 11,9. W przypadku j. polskiego średni wynik młodszych uczniów to 20 pkt, starszych 19,3 na 27 możliwych. W kolejnych edycjach badania z 2013 i 2014 roku różnice w wynikach młodszych i starszych uczniów topnieją proporcjonalnie do wzrostu liczby tych pierwszych objętych badaniem.  Według prof. Bogusława Śliwierskiego, szefa Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN te wyniki potwierdzają tezę, że o posłaniu 6-latków do szkoły powinni decydować rodzice, a nie państwo. „W edycji badania z 2012 r., tej, w której sześciolatki osiągnęły najlepszy wynik, mamy ich niewielki odsetek. To pierwszy rocznik dzieci, których rodzice zdecydowali się posłać je do szkoły wcześniej. Zapewne zdiagnozowali ich gotowość szkolną, a dzieci mogą liczyć na ich wsparcie w nauce – mówi „Rzeczpospolitej” Śliwierski. Osiągnięcia kolejnych, coraz liczniejszych roczników sześciolatków są słabsze, bo do szkół trafia coraz więcej dzieci słabiej przygotowanych do rozpoczęcia nauki.

„Mówiąc kolokwialnie, z każdym kolejnym rokiem sześciolatki w systemie są coraz mniej przebrane, co niekorzystnie wpływa na obraz ich osiągnięć edukacyjnych” – wyjaśnia „Rz” prof. Krzysztof Konarzewski z Instytutu Badań Edukacyjnych.

Nie poruszyłam jeszcze temu braku przygotowania placówek do przyjęcia młodszych dzieci, zgłaszane przez rodziców nieprawidłowości są często ignorowane, byleby tylko w papierach wykazać, że „jest jak trzeba”, a co będzie to będzie – może się uda. Przepełnione świetlice, małe dzieci ze starszymi o kilka lat i wiele wiele innych, o których nikt nie mówi. Oczywiście jest wiele szkół przystosowanych do przyjęcia młodszych roczników, ale nie każdego z nas dziecko będzie miało szczęście trafić do takiej placówki. I dlatego trochę bawi mnie porównywanie nas do Zachodnich krajów i mówienie, że tam dzieci przecież chodzą do szkoły w wieku 4-5-6 lat i to jest normalne. No właśnie, NORMALNE, i dla rodziców, i dla systemu. 

Osobiście mam mieszane uczucia, patrzę w przeszłość i widzę bubel w postaci reformy systemu oświaty z 1999r i wprowadzenie gimnazjów, co się odbija czkawką do dnia dzisiejszego, patrzę w przyszłość i widzę coraz młodsze dzieci w tychże gimnazjach, w miejscach gdzie powiedzmy sobie szczerze, bardzo często źle się dzieje. Boję się o przyszłość mojego dziecka, jak każdy z Was, dlatego z niepokojem przyjmuję odebranie mi kolejnej możliwości decydowania o życiu (i być może zdrowiu) mojego dziecka. Na pewno z uwagą będę się przyglądać przez kolejne lata temu co się dzieje, i pocieszam się tym, że może za 4 lata wszystko się już unormuje. 

Źródła: 
http://fakty.interia.pl/raport-szesciolatki-do-szkoly/aktualnosci/news-rzeczpospolita-za-duzo-szesciolatkow-w-szkolach,nId,1576034
http://www.psychologlodz.info/szesciolatki/
http://marekjuraszek.pl/stop-6-latek-w-szkole/6-latek-w-szkole.html

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *