Ciemna strona życia ukryta w czterech ścianach, dobrze zamaskowana grubą warstwą nienaturalnego makijażu. Sztuczny uśmiech dla ogółu, z pustym wzrokiem wbitym w przestrzeń gdzieś ponad ramieniem rozmówcy. Często to nie głośna „patologia”, którą regularnie odwiedzają służby porządkowe, ale szanowana rodzina. Tacy młodzi, eleganccy, szczęśliwi, wykształceni. Dom, samochody, intratna praca, zagraniczne wakacje. Wszystko idealnie, trawa pomalowana na zielono, firany perfekcyjnie dobrane, koszule poprasowane i poskładane, sielanko trwaj!… I to uczucie, gdy kulisz się w sobie kiedy słychać złowieszczy dźwięk zamykanych drzwi. Może to będzie jednak dobry dzień, kolacja przecież ulubiona, wszystko idealnie, jak lubi. Błysk w oku i już wiesz, wszechogarniająca pustka. Ciemność. Zapadasz się.
Przemoc nie jedno ma imię, to nie tylko siniaki, mocniej bolą słowa, upokorzenie, zeszmacenie. Jesteś do niczego! Beze mnie jesteś nikim! Popatrz na siebie, jak ty wyglądasz! Jesteś nic nie wart! Znasz to? Wierzysz w to. Przecież tak jest, druga osoba nie może się mylić. Lepiej będzie z tym skończyć, skończyć ze sobą. Nikogo to nawet nie obejdzie. Ten samochód jedzie tak szybko, bardziej już boleć nie będzie. Wszystko mi jedno. Co to za życie, pusta egzystencja, wieczne upokorzenie. Zasługuję na to. Pewnie tak jest, jestem nikim. Mam dosyć. Chcę odejść. Zamknąć oczy. Popełnić samobójstwo. Skutecznie. Na zawsze.
HEJ! Stój! Zatrzymaj się! Otwórz oczy, ocknij się! Oddychaj. Poszukaj w głowie fajnych wspomnień, może dawno zapomniane pasje, fajne hobby. O patrz, w tym jesteś dobry. Pomogłeś czasem? Pewnie, że tak, bo jesteś fajnym, wartościowym człowiekiem. Czemu dajesz sobie wmówić, że jest inaczej. Nie poradzisz sobie sam? Bzdura! Rozejrzyj się, nie żyjesz na bezludnej wyspie, nawet nie zdajesz sobie sprawy ilu wokół ciebie jest ludzi, którzy ci pomogą, wesprą. Też byłam na zakręcie, jedną nogą stałam na ruchliwej ulicy i patrzyłam na rozpędzony samochód, też myślałam, że jestem nikim, nic nie wartą jednostką pośród milionów, dlatego wiem co czujesz. Spojrzałam wtedy w oczy tamtemu kierowcy i na ułamek sekundy świat się zatrzymał. Czemu miałam mu to zrobić? Może miał jakąś rodzinę, dzieci, ktoś na niego czekał, czemu miałam zniszczyć mu życie? Bo moje było w strzępach? A dlaczego było? Bo na to pozwoliłam! Ocknęłam się, nagle zaczęłam doświadczać uczuć, których wcześniej nie znałam. Poczułam się jakbym wyszła z ciemnego i zimnego pomieszczenia, pierwszy raz mogłam oddychać. Naprawdę, pełną piersią. Zrozumiałam wtedy, że zawsze jest ktoś, dla kogo jesteśmy ważni, wartościowi, piękni, mądrzy, idealni, wspaniali. Matka, Ojciec, Brat, Siostra, Przyjaciel, Pani z warzywniaka czy kolega, który się o ciebie martwi, a którego do tej pory nie zauważałeś, staruszka, której pomogłeś nieść zakupy, matka dziecka wdzięczna za wniesienie wózka, bezdomny za uśmiech w deszczowy dzień… Twoje życie to nie jest tylko twoja sprawa. Skoro pozwalasz innej osobie deptać swoją godność, krzywdzić się, poniżać i niszczyć to dlaczego chcesz iść na łatwiznę i sam skrzywdzić ludzi, którym na tobie zależy? Zbudź się! Przecież potrafisz, chcesz, możesz! Jeśli jesteś ofiarą agresji i/lub znęcania się psychicznego zrozum, że argumentów siły używają tylko w gruncie rzeczy słabi ludzie, i kiedy zdasz sobie sprawę z własnej wartości i odnajdziesz wewnętrzną siłę, która pomoże ci postawić opór zobaczysz jak pewność siebie kata niknie w oczach, a twoja rośnie. Sprawi to, że znajdziesz rozwiązania, których być może teraz, sięgając dna nie dostrzegasz. Jeśli nie masz tyle siły, by samemu stawić czoła nie bój się szukać pomocy, są ludzie, którzy nie zostawią cię samemu sobie, oni będąc z boku pomogą ci dostrzec inne perspektywy. Podaję ci kilka numerów poniżej, zapisz je sobie i jeśli masz tyle odwagi by szukać sposobów na popełnienie samobójstwa to miej odwagę wziąć się z problemem za bary. Nie ma sytuacji bez wyjścia, łatwo nie będzie, ale w tej grze stawką jest życie. Twoje życie. Możesz jeszcze w życiu przeżyć fajne rzeczy dużo bardziej świadomie, bo można być dla siebie dobrym, można się szanować, być wsparciem, dzielić pasje, iść przez życie ramię w ramię. Serio. Ja to mam, łatwo nie było, ale wygrałam życie!
Dlatego zadzwoń, warto!
116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna
116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia”
800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej
I wiesz co? Warto jest w życiu uświadomić sobie, że nasze szczęście nie zależy od drugiego człowieka, bo szczęście to stan umysłu, nie gódź się na ułudę miłości, kłamstwa i puste obietnice „ostatniego razu”, setne szanse i „szczere” przeprosiny. Zacznij żyć, naprawdę, bo jesteś tego wart! Możesz też napisać do mnie agnieszka@rodzicielnik.pl, nie jestem psychologiem, ale na pewno mogę cię wysłuchać i spróbować pomóc. Tak po prostu, po ludzku, dzieląc się bagażem doświadczeń.
fajna akcja!
Zdecydowanie popieram!