Mogę śmiało powiedzieć, że znam ją „od zawsze” czyli od początku mojej blogowej przygody. Dała się poznać jako przesympatyczna i znająca swoją wartość zaradna mama, a cuda wychodzące z jej rąk jako piękne i wyjątkowe. Miałam porównanie, naprawdę ciężko z nią konkurować gdyż produkty są porządnie i solidnie wykonane, warte swojej ceny, a co najważniejsze widać w nich nie tylko włożony kawałek serca twórcy, ale i prawdziwy talent manualny. W swojej zabieganej codzienności poświęciła mi chwilę czasu by przybliżyć Wam swoją osobę. Ma-Made tworzy nie tylko ozdoby do włosów, ale również ciekawe propozycje prezentów w postaci drewnianych, personalizowanych serduszek np. do samochodu, proponuje wyjątkowe prezenty dla dziadków czy bliskich naszemu sercu osób, zegary, obrazki drewniane, metryczki dziecięce i wiele wiele innych rzeczy, o których bliżej poczytacie na jej blogu TU.
Agnieszka: Opowiedz o historii ” Ma-Made”, skąd pomysł, nazwa, jak to się stało, że powstało?
Martyna: Wszystko zaczęło się ok. 3 lata temu, gdy poczułam, że bycie żoną, mamą i panią domu to dla mnie za mało… Szukałam czegoś, co pozwoliłoby mi na odskocznię od codzienności, musiałam znaleźć sobie zajęcie, żeby nie oszaleć od codziennej rutyny. I tak zaczęła się moja przygoda z rękodziełem 🙂 Początki nie były łatwe, bo oprócz chęci potrzeba również umiejętności, czasu, wytrwałości… Mnóstwo nieudanych prac, kilka przerobionych technik, miliony godzin spędzonych na dokształcaniu się- tak to właśnie wyglądało. Potem, gdy już moje prace zaczęły mnie samą zadowalać, założyłam stronę na Facebooku. I okazało się, że to co robię podoba się również innym. Wyjaśnienie nazwy mojej strony jest bardzo proste. Mam na imię Martyna (Ma) i dużo już w swoim życiu zrobiłam (Made) 🙂 I tak historia Ma-Made nabrała rozpędu i trwa do dziś.
Agnieszka: Znamy się praktycznie od początku mojego istnienia w sieci jako „m jak mama”, wiem co Ciebie wyróżnia na tle innych, wykonujących podobne prace (ozdoby do włosów), ale może Ty mi powiesz, co jest Twoim największym atutem 🙂 ?
Martyna: Wytrwałość. Nie zrażam się niepowodzeniem tylko traktuję je jako wyzwanie, jak rzecz do poprawy. Wychodzę z założenia, że chcieć to móc i wierzę, że niemożliwe nie istnieje. Tylko ja wiem ile poświęcenia wymagało ode mnie dotarcie do tego miejsca, w którym jestem, ale warto było.
Agnieszka: Jesteś mamą, jak to wszystko godzisz?
Martyna: Powiem szczerze – jest bardzo trudno. Zaprowadzam córkę do przedszkola o 7 rano i zaraz po powrocie zaczynam swoją pracę. Mam czas do 11:30, bo o 12 kończą się zajęcia przedszkolne… Potem jestem mamą i robię wszystko to, co każda mama w domu z dzieckiem 🙂 Bawimy się, wygłupiamy, uczymy, spacerujemy… Gotuję, sprzątam, robię zakupy… Codzienne sprawy. Po godz. 20 kiedy córka zasypia, zaczyna się dla mnie druga część dnia pracy i wtedy pracuję tak długo, aż skończę. Zazwyczaj kładę się spać grubo po północy, by kilka godzin później zacząć wszystko do nowa. Czy narzekam? Nie, taką drogę wybrałam, taki tryb życia lubię, a swoją pracę wręcz kocham :)!
Agnieszka: Dziękuję za poświęcony czas i za to co robisz, Twoje produkty kolejny raz goszczą w naszym domu i cieszą.
Ja ze swej strony polecam Wam zaglądanie do Martyny nie tylko na jej profil na Facebooku, ale również na bloga, gdzie na pewno zobaczycie wiele fascynujących rzeczy, może inspirację, a może właśnie u niej znajdziecie coś wyjątkowego na wyjątkową okazję. Za pasem styczeń, wielkimi krokami zbliża się Dzień Babci i Dzień Dziadka i często problem co dla naszych kochanych Seniorów przygotować w prezencie, może warto do prac naszych pociech dołączyć coś, co będzie kochanym Dziadkom przypominać o tym wyjątkowym dniu?
Martyna to kolejna przedsiębiorcza mama, którą mogę Wam z radością przedstawić i z czystym sercem polecić.
Kocham takie drobne cudeńka, zawierające odrobinę serca tworzącego.