Są takie smaki wyjątkowe, które w ten jedyny i niepowtarzalny sposób smakują tylko w domu rodzinnym i tylko w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Każda mama i babcia ma w swoich tajemniczych zeszytach, oprószonych mąką i poplamionych olejem tajne przepisy na smakowite wypieki, których nie uświadczymy w żadnej cukierni świata. U mojej mamy takim wybornym ciastem jest jedyny w swoim rodzaju, lekki i puszysty, okryty delikatnym ciastem makowiec.
Odkąd pamiętam ciasto to gościło na naszym stole podczas Świąt Bożego Narodzenia, chwalone przez wszystkich degustujących. Wędrowało w prezencie tu i tam. Jednak nikt chyba nigdy takiego samego ciasta nie upiekł. Makowiec. Mojej mamie wychodzi on zawsze. Ja nawet do tematu nie podchodzę, gdyż ręki do ciast ewidentnie nie mam, co zostało już wielokrotnie potwierdzone. Są jednak tacy, którzy pieczenie mają we krwi i to właśnie z wami moja mama dzieli się na łamach mojego bloga tajemną wiedzą.
Dla kolejnych pokoleń, by przepis nie zginął, a wspomniany wypiek nie stał się tylko pieszczącym podniebienie wspomnieniem podaję poniżej wraz z bogatą fotorelacją co zrobić należy krok po kroku. Ostrzegam, że opuszczenie jakiegokolwiek punktu lub pofolgowanie sobie w postaci np. miksera do mieszania spowoduje sromotną porażkę. Ciasto to musi zostać zrobione starą szkołą rąk własnych: makutry, tłuczka i trzepaczki. Żadnej łatwizny. Pot na czole gwarantowany, ale efekt będzie go wart. Marki produktów, których używa moja mama (widoczne na zdjęciach) są przypadkowe, jeśli jednak cenicie sobie oszczędność czasu i pieniędzy poszukajcie okazji, gazetki promocyjne można łatwo śledzić online. Wtedy podczas dobrej promocji możecie zaopatrzyć się w produkty na zapas i upiec kolejne ciasto w dowolnym czasie.
Przejdźmy do rzeczy, czyli do pieczenia. Przygotowanie maku to etap pierwszy i bardzo ważny.
Dzień wcześniej zagotować wodę, wsypać mak i wyłączyć. Po 24 godzinach na gęstym sitku odcedzić i chwilę poczekać by dobrze odciekło. Później mak wrzucić do garnka i ciągle mieszając odparować. Mak powinien stać się sypki, bez wody. Będzie trochę wilgotny, ale nie mokry. Ostudzić i przemielić maszynką 3 razy.
Składniki na ciasto:
- 20 dkg mąki
- 20 dkg margaryny
- 2 żółtka
- 2 łyżki wody przegotowanej o temperaturze pokojowej
Ciasto zarobić, podzielić na pół i włożyć do lodówki na 2 godziny.
Masa makowa:
- 25 dkg maku
- 10 białek
- 8 żółtek
- 20 dkg cukru
- sok z 1 cytryny
- 1 cukier waniliowy
- 1 olejek migdałowy
Cukier, 8 żółtek i cukier waniliowy ucieramy na gładką masę. Następnie dodajemy wcześniej przygotowany mak, olejek migdałowy i wyciśnięty sok z cytryny. Dalej ucieramy do uzyskania jednolitej masy.
Włączamy piekarnik na 180 stopni. Wyjmujemy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy pierwszy kawałek do brytfanki. Na wałku przenosimy gotowy placek i układamy równo w brytfance. Boki warto również wykleić pozostającym ciastem. Drugi kawałek również rozwałkowujemy podsypując mąką. Warto wcześniej zmierzyć wałkiem szerokość i długość posiadanej brytfanki.
Zostawiamy drugi rozwałkowany kawałek na stolnicy i bierzemy się za ubijanie białek. Białka ubijamy na sztywną pianę dodają szczyptę soli.
Ubitą pianę wsuwamy do makutry i delikatnie tłuczkiem mieszamy. Gotową masę przelewamy do brytfanki i przykrywamy nawiniętym na wałek drugim plackiem. Boki placka powinny przywierać do brytfanki, ale nie naciskamy na masę!
Pieczemy godzinę w piekarniku. Po wyjęciu z piekarnika wprawnych ruchem przekładamy ciasto na deseczkę. Jest to jednak wyższa szkoła jazdy więc na początek może jednak lepiej zostawić je w brytfannie ;).
Smacznego!
Grudzień pachnie Świętami, Święta pachną u mnie makowcem. A u Ciebie? 🙂
Identyczny robiła babcia potem mama a teraz siostra w domu rodzinnymsmak dzieciństwa masz racje.
Pięknie wygląda, brzmi na dość prosty, a jeszcze lepiej smakuje oczami 🙂
Będę w wolnej chwili próbowała go zrobić. Tylko jedna rzecz mnie przeraża to ręczne ubijanie 😉 Człowiek nie przyzwyczajony 🙂 Na pewno dam znać jak się uda.
Babcine przepisy zazwyczaj zostają w pamięci 🙂 Mają w sobie coś… jednak za makowcem nie przepadam.
Przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie są najlepsze. Makowiec wygląda smacznie.
Makowiec nieodłącznie kojarzy mi się ze świętamiA jeśli chodzi o smak dzieciństwa to u nas jest to babka piaskowa – zrobiłam ją w tym roku pierwszy raz od 10 lat! Smak niezapomniany
Dopiero na ostatnim zdjeciu, jak zobaczylam efekt koncowy – zrozumialam o co chodzi z ta wyjatkowoscia. Nie ma szans zebym ja takie cudo upiekla, ale z moimi zdolnosciami „kucharsko-piekarskimi” juz sie dawno pogodzilam. Nie mam tez babci, ktora upiecze ani tradycji przekazywania recept w rodzinie, kurcze jakie to smutne. W kazdym razie przypadkiem odkrylam w Bielsku piekarnie, ktora jest miejscowym skarbem mieszkancow i teraz tam sie na swieta zaopatruje. Sernik na blasze wyglada podobnie jak Twoj 🙂
Kurde aż zglodnialam! Wygląda pysznie i gdyby nie moje dwie lewe ręce do pieczenia to spróbowałabym 🙂
Aga uwielbiam makowiec ale takiego jeszcze nie jadłam, podkradam wpis.
Ja też mam taki swój przepis na makowiec własnie od Babci.I wiesz co, najbardziej lubię własnie te stare, przekazywane z pokolenia na pokolenie receptury- sprawdzone i nieprzemodzone 😉
Nie lubię makowca ale jeśli ten jest faktycznie taki dobry, to spróbuję
Ostatnio uwielbiam wszystkie makowce, ale nie piekłam jeszcze 😉 ten wygląda obłednie!
Aga , wróciły dziecięce lata
Pamiętam jak Twoja mama ucierała a później dzwoniła w rurę i szłam na makowca
Buziaki sąsiadka
To moj przepis dalam go Twojej mamie..Dobrze ze tu jest ten przepis jutro go pieke..
Nigdy nie jadłam makowca w takiej wersji… A wygląda przepysznie!!!
Uwielbiam makowiec, zwłaszcza taki tradycyjny, który robiła babcia 🙂
Uwielbiam wszystkie ciasat, w których jest mak 🙂 Mniam pychotka 🙂
Ja osobiście nie jem nic co ma w sobie mak ale na święta zawsze makowiec jest według przepisu mojego chłopaka 🙂
Uwielbiam makowiec, choć nigdy go sama nie piekłam. Kiedyś robiła to moja babcia, teraz mama 🙂 Makowiec Babci Dany wygląda smakowicie 🙂
Wygląda pysznie! Chętnie bym zrobiła ale brak mi połowy narzędzi 😀 chyba muszę podpytać babci czy ma w zanadrzu pożyczyć :). Ostatnio robię różne ciasta ale makowca nigdy nie stworzyłam. Musi być ten pierwszy raz!
Ja uwielbiam makowiec mojej teściowej , który piekła jej mama kiedyś
Mhm… ale narobiłaś smaku <3 uwielbiam makowiec i moja babcia, a potem mama robiły najpyszniejszy. Niestety obydwie nie żyją, więc takie świąteczny smaku, to dla mnie bardzo wzruszające momenty pełne miłości i ciepłych wspomnień 🙂
aż trudno w to uwierzyć, ale ja nie lubię makowca
Mój mąż też nie lubi, woli serniczek 😉
ja też wolę serniczek, szczególnie taki puszysty 🙂
Przepis bardzo podobny do tego, który już od kilku pokoleń wykonują gospodynie naszej rodziny, tylko u nas farsz jest zawijany z ciastem w podłużny kształt, albo warkocz. 🙂
O widzisz, super 🙂 moja mama zawsze w takiej formie 🙂