przemoc w wychowaniu rodzicielnik.pl
Mój głos w sprawie

Polityka antyrodzinna – przemyślenia Matki.

Jeszcze będąc w ciąży wiedziałam, że wrócę do pracy po 6 miesiącach macierzyńskiego. Pracowałam do końca 6 miesiąca ciąży, a i tak słyszałam głosy, że jestem głupia, że pracuję, że powinnam iść na zwolnienie lekarskie i odpoczywać. Puszczałam te uwagi mimo uszu, bo uważałam i uważam, że jeśli ciąża przebiega prawidłowo, a moja praca nie odbywa się w szkodliwych warunkach to czemu mam iść od początku na L4? I tak te trzy ostatnie miesiące to dość długo, ale było mi już ciężko, a do tego trzeci trymestr przypadał na lato. Kiedy urodziłam dziecko od razu złożyłam deklarację, że wracam po 6 miesiącach. I znów słyszałam niepochlebne komentarze, co to za matka, co zostawia dziecko i idzie do pracy zamiast w domu siedzieć. Ano taka Matka, która nie ma innego wyjścia, zwykła proza polskiego zakichanego  życia. Trzeba pracować żeby zarabiać, trzeba zarabiać żeby było za co pampersy, ubranie czy jedzenie kupić. Trzeba wracać szybko, żeby w ogóle było do czego wracać, ot kolejna przykra prawda. Polityka prorodzinna w naszym kraju to marny ochłap becikowego w wysokości 1000 zł nie dla wszystkich (próg zamożności według polityków zarabiających krocie to około 1900 zł, które oni wydają na kolacje w knajpach), jak masz poniżej 500 zł na rękę to może ci dadzą rodzinnego około 70 zł na miesiąc. Podatki podnoszą, a co z tego mamy? Kompletnie nic, bo nie ma już dofinansowań do kolonii w wakacje, dzieciaki gniją na podwórkach, służba zdrowia kuleje tak, że strach z chorym dzieckiem na doraźną jechać bo nie wiadomo czy z żywym wrócisz do domu, żłobków i przedszkoli państwowych jak na lekarstwo, a oni tworzą urlop rodzicielski za 80% wynagrodzenia i jeszcze bardziej rozsierdzają pracodawców i utwierdzają w przekonaniu, że kobiet w okresie rozrodczym nie warto przyjmować na stałe umowy o pracę bo za chwilę zwieje na dwa lata ( 8 m-cy L4 i 12 m-cy rodzicielskiego plus dwa miesiące zaległych urlopów to prawie 2 lata nieobecności). A później pracodawca i tak zrobi wszystko by taką pracownicę zwolnić bo w międzyczasie zatrudni i wyszkoli sobie zastępstwo chyba, że ona już sprytnie zajdzie w kolejną ciążę, ale zawsze gdzieś jest kres tej matni. Dlaczego u nas nie może być normalnie? Dlaczego państwo nie dofinansowuje żłobków przy zakładach pracy, dlaczego nie można odpisać od podatku rzeczy kupowanych dla dziecka, dlaczego nie ma żłobków i przedszkoli za które nie trzeba płacić całej pensji, dlaczego nie ma dofinansowań do kolonii czy innych wakacyjnych wyjazdów dla dzieci, dlaczego u lekarza trzeba się o wszystko prosić, a najlepiej modlić się  żeby dziecko nie chorowało, dlaczego o tym kto ma otrzymać becikowe decydują osoby, które miesięcznie zarabiają co najmniej 10 razy więcej niż przeciętny Polak? Dlaczego, dlaczego, dlaczego… W tym kraju nie ma polityki prorodzinnej, jest anty rodzinna i brak realnych szans na jakiekolwiek zmiany, dlatego coraz częściej myślę o emigracji, już nie dla siebie, ale dla dziecka, dla jego przyszłości.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *