Hasło, dla niektórych mało atrakcyjne, kryje za sobą świetną akcję zachęcającą rodziców do aktywnego spędzania czasu z dzieckiem poza domem. Media alarmują – dzieci spędzają za dużo czasu przed ekranami tabletów i smartfonów, a rodzicom coraz trudniej zmotywować je do wyjścia z domu.
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Stare porzekadło głosi dobrze. Jeśli nie zaszczepimy od małego w dzieciach chęci do aktywnego spędzania czasu poza domem, niechlubne żniwo zbierzemy szybciej, niż nam się wydaje. Przecież tak niewiele potrzeba, spacer na plac zabaw połączony z aktywnością ruchową. Coraz częściej tuż obok placów zabaw czy w parkach możemy spotkać siłownie pod chmurką, gdzie możemy się trochę porozciągać np. w czasie drzemki naszej pociechy.
Aktywna mama to zdrowsza i szczęśliwsza mama. Nie od dziś wiadomo, że odrobina wysiłku fizycznego wpływa na poprawę nastroju i dotlenia nasz mózg. Nie, wchodzenie na piętra z siatkami pełnymi zakupów się nie liczy. Ten rodzaj wysiłku może przynieść jedynie frustrację ;). W całej tej akcji chodzi przede wszystkim o to, by czas wolny spędzić z dzieckiem poza domem.
#ruszdupezdzieckiem w wakacje i nie tylko
Uwielbiam wspólne wypady rowerowe. Całkiem niedawno spełniłam swoje marzenie i kupiłam sobie fajny rower, który nie tylko dopieściłam dodatkami, ale również zadbałam o bezpieczeństwo swoje i małej pasażerki.
Okazało się też, że wygodny strój sportowy, wcale nie musi kosztować dużo. Ja swój kupiłam w GoSport (KLIK) i za lekkie, wygodne buty; koszulkę oraz getry zapłaciłam 139 zł! Wyjątkowo dobra cena za fajne jakościowo rzeczy, które przydają się również podczas innych aktywności. Teraz jeździmy wspólnie popołudniami lub rodzinnie w weekendy do krótkie wycieczki w urokliwe miejsca Poznania. Dziewczynki bardzo lubią te wypady i szaleją ze szczęścia na hasło „rower”.
Weekend nad morzem? Cóż to jest 270 km! W piątek po pracy wsiadamy w samochód i kilka godzin później cieszymy się wspólnym czasem na plaży. Nigdzie rybka nie smakuje tak, jak w nadmorskiej smażalni.
Często oglądamy prognozy pogody i z marszu decydujemy o tym, co będziemy robić danego dnia lub popołudnia. Działamy spontanicznie i zamiast spędzać sobotę na porządkach domowych jedziemy zwiedzać okolice i odkrywać nowe miejsca. Sprzątanie nie zając, nie ucieknie, a wspólnego czasu z dziećmi nie da się nadrobić. Uwielbiam gromadzić wspomnienia, mamy później tematy do rozmów ze starszą córką, która opowiada o tym, co zauważyła, co jej się podało i gdzie chciałaby jeszcze raz wrócić.
Już nie raz okazało się, że nie trzeba wielkich wypraw i dalekich wyjazdów, by zobaczyć coś nowego i ciekawego w najbliższej okolicy, trzeba tylko chcieć. Lato i wakacje to wyjątkowy czas nie tylko z racji urlopów, ale również pogody dlatego warto go wycisnąć jak cytrynę i maksymalnie wykorzystać mając w głowie to chwytliwe lub nie hasło #ruszdupezdzieckiem . A jak wygląda Wasza aktywność z dzieciakami latem? 🙂
Wyjazdy kojarzą się często z długimi i dalekimi wyprawami, a tak naprawdę tuż za rogiem czekają na nas atrakcyjne miejsca, które warto zobaczyć.
Dokładnie, wystarczy tylko chcieć 🙂
zgadzam się w 100 % !
Teraz trochę ciężej „się ruszyć” bo upał, upał 😉 ale córcia to mnie motywuje. Uwielbia spacery, wyjazdy i zwiedzanie nowych miejsc 🙂
W ten upał wiadomo, ograniczamy wyjścia w południe, tym bardziej że mamy zapalenie krtani wszyscy…
Ale kipi energią ten wpis! Aż chce się wyjść chociaż na spacer 🙂 Mój syn ma dopiero 9 miesięcy, a już widzę, że ma dużo lepszy humor kiedy coś się dzieje. W domu, bo kilku godzinach jest po prostu nudno.
Moi rodzice bardzo często organizowali nam pikniki, krótkie wycieczki nad rzekę, na szczyt góry, na łąkę. Bardzo miło to wspominam!
Dziękuję 🙂 o to chodziło 😉
Świetnie, że nazwa akcji Cię nie zniesmaczyła jak wiele innych dziewczyn 🙂
Super, że aktywnie spędzacie czas, my też uwielbiamy wypady rowerowe 🙂
O akcji slyszalam, nawet tez sie przylaczylam. Ja bardzo lubie zwiedzac okolice.
Myślę, że sposobów na ruch z dzieckiem jest mnóstwo, wystarczy chcieć 🙂 Zewnętrzna siłownia jest fajnym miejscem, bo można sobie poćwiczyć a dziecko poszwęda się obok. Rower też jest ekstra, właśnie jestem na etapie kupna takiego, na którym będzie wygodnie i mnie i mojemu najmłodszemu dziecku. Polecam również basen oraz tygodniowe wypady na narty. Praktykuję od lat i zawsze towarzyszy mi małe, jeszcze niejeżdżące dziecko. Bardzo fajnym sposobem na ruch jest też wyprawa w góry, na szczyt, który będzie w zasięgu małych nóżek. I jeszcze jedno – spacer. To jest niezawdone 🙂
Ps. Świetne zdjęcia. Szczególnie na tym zwalonym drzewie 🙂
Pewnie, że sposobów jest wiele, a większość z nich nie kosztuje w sumie ani złotówki. Ja lubię wyszukiwać ciekawe miejsca niedaleko od domu wtedy zabieramy wodę, przekąski i idziemy odkrywać 🙂