Apteczka podróżna. Tak naprawdę jest to temat rzeka, z prostej przyczyny – każdy z nas ma inne potrzeby. Często jednak szukamy podpowiedzi w internecie, dlatego pomyślałam, że podzielę się z Wami zawartością naszej podróżnej apteczki.
Jeśli podróżujecie samochodem zapewne wiecie, że jego stałym elementem powinna być apteczka. Warto sprawdzić czy ma termin ważności i czy przypadkiem nie minął. Jednak to, co dodatkowo zabieramy ze sobą w bagażu to zupełnie inna bajka. Pamiętam czasy, kiedy wyjeżdżaliśmy z mężem sami. Nasza apteczka podróżna ograniczała się wtedy do niewielkiej kosmetyczki z lekami przeciwbólowymi, przeciwgorączkowymi i przeciwbiegunkowymi. Obecnie jest nieco rozbudowana ;).
Te trzy walizeczki (sklep Pan Dragon) zawierają wszystko to, czego potrzebujemy dla siebie i dzieci. Jednak to nie wszystko. Osobno jedzie jeszcze nabulizer wraz z lekami (w razie W pod postacią zapalenia krtani itp. „przyjemności”). Zawartość naszych walizeczek to:
- Eferalgan czopki (dla dzieci)
- Ibufen dla dzieci
- Termometr
- Aromeactiv plasterki dla dzieci
- Aromeactiv maść dla niemowląt
- Katarek aspirator
- Fenistil żel
- Fenistil krople
- syrop na kaszel
- TRIX skuteczne, delikatne i bezpieczne lasso do wykręcania kleszczy (i-apteka)
- Altacet żel na obrzęki i siniaki
- Octanisept
- Witamina D3
- Dentosept na dziąsła, afty i pleśniawki
- Biogaja
- Orsalit dla dzieci
- D-Pantenol pianka na oparzenia
- Plasterki z opatrunkiem
- AKUTOL elastyczny opatrunek ochronny w spreyu (polecam dla dzieci, które nie lubią plastrów)
- Voltaren max
- Żel przeciw komarom i kleszczom dla dzieci i niemowląt
- sól fizjologiczna
- No-Spa forte
- Ibuprom max
- Stoperan, węgiel
I dużo dużo pozytywnych myśli, że nic z tych rzeczy nam się nie przyda :). Dodam, że podróżujemy głównie po Polsce więc dostępność aptek czy pomocy doraźnych jest w zasięgu ręki i nie stanowi większego problemu zaopatrzenie się w leki pierwszej potrzeby. Jednak w związku z tym, że wybieramy miejsca raczej dalej niż bliżej od cywilizacji wolę mieć najpotrzebniejsze rzeczy ze sobą. Poza tym powiem szczerze, że wolę pieniądze przeznaczyć np. na atrakcje niż leki, które posiadam w domu.
Jak wspominałam na początku każdy z nas ma inne potrzeby, nasze dzieci nie są alergikami, nie mają problemów skórnych ani chorób przewlekłych więc nasza apteczka podróżna nie jest dyktowana jakimiś specjalnymi potrzebami. Staram się jednak przewidzieć każdą ewentualność, np. obecny czas starszej to zadrapania i siniaki ;), młodszej przeziębienia itp. Spokój jest przecież bardzo ważny, bo spokojna mama to udane wakacje! 🙂
Przyznam, że przeraziłam się tym arsenałem leków i preparatów medycznych, które wypisałaś 😉 Choć wolę dmuchać na zimne, to jednak apteczkę na wyjazd w Polskę zaopatrzyłabym w mniejszą liczbę specyfików ;).
Wolę być przygotowana :). A te wszystkie medykamenty są typowo pod nas i nasze potrzeby, nie tylko dzieci, ale również i nas rodziców 🙂
No tak, apteczka z „dziecięcej” zrobiła się po prostu rodzinna 😉 Życzę Ci zatem, aby każdy wyjazd był udany i byś nie musiała nawet zaglądać do apteczki 😉
dziękuję! 🙂
Przezorny zawsze ubezpieczony 🙂
W każdą podróż zabieram apteczke, nawet jadąc do teściów. Po pierwsze po to by nie biegać po aptekach, które nie sa otwarte u nich cała dobę. Dwa po co mi później dwa takie same otwarte leki w domu.
Jak macie miejsce w bagażniku, to spoko 🙂 Jak wszyscy są zdrowi, to ja zabieram tylko niezbędne minimum, czyli paracetamol, coś na kleszcze, octenisept i plastry. No i jeszcze kremy córki na azs. Może to dlatego, że nie chcę kusić losu, ale jak dzieci były mniejsze, to zabierałam więcej rzeczy.
Jeszcze mi tu brakuje Linosepticu 😉 Ma dokładnie ten sam skład , jest w dużo większej butelce i przy okazji w niskiej cenie. Ja ma go na oczyszczenia ran , na oparzenia , miała go równiez na kikut pępowinowy ( jestem niedawno po porodzie )