noszenie dziecka w chuście na rękach rodzicielnik.pl
Psycholog

Fizjoterapeuta radzi – Chusty oczami mamy fizjoterapeuty!

Noszenie dzieci budzi wiele kontrowersji, ja poza tym, że jestem fizjoterapeutom jestem też mamą i od tego czasu kiedy nią zostałam zdecydowanie lepiej rozumiem moich pacjentów i ich rodziców wyznając zasadę rodzicielstwa bliskości. Wg jednej z teorii na temat rozwoju dziecka pierwsze trzy miesiące życia poza łonem mamy to czwarty trymestr, dziecko cały czas potrzebuje bliskości, ciepła, bicia matczynego serca, zapachu, kołysania, bujania. To wszystko zapewnia noszenie dziecka w chuście, która wbrew pozorom nie obciąża kręgosłupa i nie wpływa źle na stawy biodrowe, nie ogranicza również rozwoju.

Dobrze zawiązana chusta podtrzymuje kręgosłup niemowlęcia na całej długości, zabezpieczając jego fizjologiczne wygięcie oraz utrzymuje stawy biodrowe w optymalnej pozycji dla rozwoju panewek (kolana zgięte do wysokości pępka i odwiedzione). Dziecko nosimy tylko przodem do siebie ze względu na utrzymanie kifozy i zabezpieczenie odcinka szyjnego kręgosłupa chustą, przy noszeniu tyłem do siebie, a przodem do świata kręgosłup niemowlaka zbyt mocno się prostuje, stawy biodrowe też mają nieprawidłową pozycję. Argumentem za takim sposobem noszeniem dziecka może być też kangurowanie wcześniaków, które zalecają lekarze, a pozycja jest bardzo zbliżona do pozycji w chuście. Noszenie dziecka w chuście to nie to samo co pionizowanie, w chuście nie dochodzi do wyprostu kręgosłupa. Chustonoszenie jest też dobrą alternatywą przy leczeniu stawów biodrowych, pozycja w dobrze zawiązanej chuście często jest bardzo podobna do pozycji kończyn dolnych przy szerokim pieluszkowaniu, w szelkach Pavlika czy rozwórce Koszli (ale nigdy nie może zastąpić zupełnie leczenia).

Przy doborze chust na początek polecam chusty elastyczne wg mnie dużo łatwiejsze w zawiązaniu, do 7kg utrzymują prawidłową pozycję dziecka i odciążają również mamę. Powyżej 7 kg wygodniej nosi się w chuście tkanej skośno krzyżowej, ale są też mamy które świetnie radzą sobie z wiązaniem chusty tkanej już u noworodka, kwestia wprawy i doświadczenia. Pod kątem bezpieczeństwa ważne żeby poły przechodziły pod nóżkami dziecka i przy braku kontroli główki zabezpieczały też odcinek szyjny, wkłada się często pieluchę pod brzeg chusty by dodatkowo chronić odcinek szyjny przed przeprostem.

Przeciwnicy chust podają argumenty, że dziecko nie ma możliwości spontanicznego ruchu, nie rozwija się zna tylko jedną pozycję, tak by było gdyby dziecko przebywało w chuście kilka czy nawet kilkanaście godzin, a jest to wręcz nie możliwe, a przede wszystkim trzeba ufać rodzicom, nawet trzy godzinny spacer nie zaszkodzi jeżeli później dziecko pozna też zabawy na podłodze, a w początkowym etapie poczucie bliskości bezpieczeństwa jest nawet ważniejsze niż potrzeba ruchu, z czasem dziecko samo wybierze podłogę J

Autor: Joanna Henzel Trawińska

Fizjoterapeuta  dziecięcy, Terapeuta NDT-Bobath

Możesz również polubić…

1 komentarz

  1. Kasia says:

    Fajny artykuł, merytoryczny. Wkradla sie tylko mala literówka- „Jestem fizjoterapeutką” powinno byc napisane 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *