Mam inaczej niż wszyscy. Wolę Zajączka i Kurczaczka od Mikołaja. Z dziwnego powodu, nie wykluczam, że z powodu wiosny przychodzącej po długiej, ciemnej zimie z jej permanentnym brakiem witaminy D, zawsze odczuwam radosną ekscytację z okazji Wielkanocy. Uwielbiam święta wielkanocne, związane z nimi ozdoby i kolory, haftowane serwetki do święconki i obrusy ozdobione całym tym wiosennym zoo.
Muszę powiedzieć, że czuję się w tym nastroju odrobinę niezrozumiana przez otoczenie, bo święta wielkanocne nie wzbudzają na ogół emocji porównywalnych z Bożym Narodzeniem. Ale co tam, Wielkanoc to moje ulubione święta i nikt mi tego nie zabierze. Dlatego lubię się do nich w miarę wcześnie przygotować, żeby ich sobie nie popsuć pośpiechem i stresem, że nie zdążę na czas. Już zaczęłam odliczanie!
Za dwadzieścia dni Święta Wielkanocne
Zabieram się za prace, które wołają o wiosenne odświeżenie, a które spokojnie można wykonać wcześniej, jak pranie dywanów, mycie okien i żyrandoli. Przy okazji mycia okien piorę też firanki. Od kiedy nauczyłam męża, jak wyczyścić piekarnik szybko, to jest jego zadanie zanim rozpocznę świąteczne wypieki. Powoli też zaczynam rozglądać się w sklepach i zastanawiać nad dekoracjami na stół wielkanocny. Kupuję kartki świąteczne, bo ciągle jeszcze mi się wydaje, że na szybko wysłany sms to jednak nie to samo.
Dziesięć dni do świąt
Robię porządne czyszczenie łazienki i kuchni. Wiadomo, że przed samymi świętami trzeba je będzie jeszcze odświeżyć, ale wtedy zostanie już tylko szybkie sprzątanie, bez mycia glazury, porządkowania szuflad i szafek, i tym podobnych. Sprzątając szafki w kuchni robię przegląd ich zawartości, wyrzucam stare przyprawy, jak niezużyty cynamon otwarty jeszcze w grudniu, a przy okazji spisuję listę tego, co będzie mi potrzebne do przygotowania wielkanocnych potraw. W tym roku przyda się nowa blaszka do pieczenia babki. Tydzień czy dwa przed świętami kupuję obrusy i dekoracje.
Pięć dni do świąt
Kilka dni przed świętami to dla mnie moment na zrobienie zakupów żywnościowych oraz na ostateczne przedświąteczne sprzątanie. Lubię, kiedy na ten czas do sprzątania zostaje już tylko właściwie odkurzanie, przetarcie powierzchni, takie po prostu małe odświeżenie domu.
Ja również uwielbiam Wielkanoc. Okna zazwyczaj myję dwa tygodnie przed świętami, piorę firanki. Teraz mam czas na kupowanie prezentów i ozdób świątecznych, które trzeba będzie schować wysoko w szafie co by ich dzieci nie znalazły.
ale fajnie już czas wielkanocny się zbliża, szaleństwa zakupowe czas zacząć. A za sprzątanie to od przyszłego poniedziałku się zabiorę. Co zając trafi z prezentami do dzieciaków 🙂