„Luśka na planecie dziecko” Paulina Holtz
LifeStyle

Środowy (nie)poradnik rodzica – „Luśka na planecie dziecko” Paulina Holtz

Hania została sama z testem w ręku, wpatrują się intensywnie w swoje buty, jakby miała nadzieję, że się do niej odezwą i wytłumaczą, o co chodzi???!!

– O co chodzi??? – Luśka schowana pod kołdrą skuliła się jeszcze bardziej i zaczęła wsłuchiwać się w swoje ciało. Głowa boli. Serce wali. Lekkie mdłości. Pęcherze na stopach po przetańczonej nocy. W brzuchu coś jakby…o rany! Czy to możliwe, żebym czuła ruchy dziecka??? … Nie, uff, to tylko komórka wibruje! Luśce aż się gorąco zrobiło. Na razie cała ta ciąża to była czysta abstrakcja.

Przyszedł SMS od Hani:

Głowę znalazłam, teraz szukam telefonu.

I zaraz następny:

Aha, telefon mam w ręku, bo piszę SMS-a. A ty jak się czujesz?

Luśka chwilę się zastanowiła – Jak ja się czuję? Przestraszona. Podekscytowana. Zszokowana. Podtruta. Obolała. Zmęczona. Szczęśliwa i niepewna.. No, po prostu w ciąży. – Luśka powoli wylazła spod kołdry i poczłapała do łazienki. Ani przez chwilę nie potrafiła myśleć o niczym innym niż o swoim brzuchu. Zauważyła również, że piersi jej nieco urosły, co kilka dni temu przypisała idealnie dobranemu biustonoszowi. Krzysiek był wniebowzięty. Ciekawe, czy będzie równie zachwycony jak pozna prawdziwą przyczynę.

Luśka wlazła na wannę i z trudem utrzymując równowagę usiłowała obejrzeć w niewielkim lustrze nad umywalką swój brzuch z profilu. Wyglądał tak samo jak zawsze. Przynajmniej tak się jej wydawało, bo nie oglądała go zbyt często z tej perspektywy. Spojrzała w dół, na stopy i przypomniała sobie gigantyczny bęben Edyty.

– Ciekawe, kiedy ostatnio oglądała swoje uda inaczej niż w lustrze? Postępująca lustrzyca ciążowa to jest to, co mnie czeka w najbliższych miesiącach. Muszę zadzwonić do Krzyśka. Ale co ja mu powiem? Jak ja mu powiem? Przez telefon? Nie, no bez sensu. Wszystko bez sensu!

Na zewnątrz było słonecznie, gorąco i parno. Będzie padać. Luśka truchtała w stronę przystanku autobusowego, raz po raz poprawiając spadającą z ramienia torebkę. Po stu metrach zatrzymała się gwałtownie i zawróciła. W biegu ukłoniła się Pani Krysi z warzywniaka, która z rozbawienie obserwowała, jak jej stała klientka kuśtyka z powrotem do domu w dwóch bardzo podobnych, ale jednak nie identycznych butach.

– Muszę powiedzieć Krzyśkowi, muszę powiedzieć Krzyśkowi, muszę powiedzie…  – mamrotała Luśka pod nosem, nerwowo poszukując kluczy w torebce. Cztery minuty później Pani Krysia zobaczyła ją wybiegającą z klatki schodowej z otwartą parasolką nad głową. Nadal miała na nogach dwa różne buty. Pani Krysia spojrzała w błękitne niebo i zamyśliła się głęboko.

Lu wpadła do pracy zdyszana i spóźniona. Edyty nie było. Karolina siedziała przed komputerem i leniwie nakręcała na palec kosmyk swoich rudych włosów.

– Klima wysiadła – poinformowała Luśkę.

– A Edyta gdzie? Czyżby już…?

– W toalecie. Jak zwykle. – Karolina przeciągnęła się i wstała – Idę po kawę, wciąć ci?

– Oj taaaak – Lu natychmiast poczuła zmęczenie pracą, której nawet jeszcze nie zaczęła. – Podwójne espresso poproszę.

Karolina odwróciła się w stronę wyjścia kiedy Luśka krzyknęła:

– Nie, stój!!!! – I zerwała się z krzesła. Gorączkowo zaczęła się zastanawiać, czy Edyta pija kawę? Czy w ciąży można pić kawę? A herbatę? No bo alkoholu to na pewno nie… – O matko! – Luśka wydała z siebie cichy jęk i usiadła. Alkohol. Co ja zrobiłam naszemu dziecku?! Zatrułam je. Utopiłam w mojito. Skazałam na alkoholizm i zanik uczuć wyższych, zanim jeszcze zdążyło się nacieszyć fikaniem koziołków w mojej macicy.

Karolina stała z ręką na klamce i patrzyła na Luśkę wyczekująco.

– Kup miiii…. – Luśka gorączkowo rozważała, czy wybrać opcję ewentualnego, dalszego podtruwania dziecka używkami w zamian za powrót do świata żywych, a podejrzeniami Karoliny, jeśli z kawy zrezygnuje. – Kup mi… Herbatę! Zieloną! O!

(ciąg dalszy już za tydzień 🙂 )…

Możesz również polubić…

1 komentarz

  1. wrześniowa mama says:

    Ja chcę tą książkę! 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *