Dzieci podrosły i przyszedł taki moment, że przestałam ogarniać. Spotkania, tematy rodzinne, przedszkolne, warsztatowe, jeden kalendarz, drugi, coś się nie spina, coś znów rozjeżdża. Byłam pewna, że lada moment oszaleję albo zapomnę własnej głowy, a domowy chaos przybierał na sile. Wtedy zaświtał mi pomysł na planer. Nie byle jaki – planer marzenie czyli idealny, spinający …