Nadszedł wrzesień i dzieci rozeszły się do przedszkoli i szkół. Tęsknie spoglądamy w stronę minionych wakacji bo pogoda póki co nas jeszcze trochę rozpieszcza słoneczkiem w ciągu dnia i całkiem fajnymi temperaturami. Jednak ranki, noce i wieczory nie pozostawiają złudzeń – idzie jesień, a wraz z nią długie popołudnia i jeszcze dłuższe wieczory sprzyjające sięganiu po urządzenia elektroniczne takie jak tablet czy smartfon!
Jesień to u nas czas wyjątkowy – bo urodzinowy. Starsza córka kończy w tym roku dumne 5 lat zdecydowaliśmy więc, że z tej okazji otrzyma od nas prezent w postaci dedykowanego dzieciom tabletu. Zrobiliśmy rozeznanie i znaleźliśmy produkt (KLIK), który spełnił nasze oczekiwania, o tym jednak za chwilę.
Tablet w rękach dziecka
Miesiąc temu wrzuciłam na Fanpage krótką ankietę z pytaniem. Mamy takie czasy jakie mamy, żyjemy w sieci. Te czasy będą ewoluować jeszcze bardziej w stronę rozwoju dostępnej techniki, nie zaś się cofać do czasów naszego dzieciństwa. Czy nam się to podoba czy nie. Dlatego ciekawa byłam jak wygląda dostęp do techniki w Waszych domach. Czy tylko raz-dwa razy w tygodniu, a może dostęp do tableta/smartfona pod kontrolą rodzica to jednak nic nadzwyczajnego? Co pokazała ankieta? Tak naprawdę nie do końca jesteśmy w stanie to sprecyzować, większość jednak skłoniła się ku odpowiedzi, że tablet w rękach ich dziecka to nic nadzwyczajnego i nie ma określonego dnia na korzystanie z tego urządzenia.
Tak jest i u nas. Teraz, kiedy nadszedł rok przedszkolny z tą różnicą, że mogą skorzystać z niego tylko do określonej godziny. Korzystanie przez dzieci w wieku od 3 do 6 lat z urządzeń mobilnych może mieć pozytywny wpływ na ich rozwój społeczny, emocjonalny, moralny i poznawczy. Dlatego nie uważam tych urządzeń za zło, staram się wyciągnąć z nich maksymalnie dużo pożytecznego i nie przeginać w żadną ze stron. Co najważniejsze nasze dzieci mają zapewnione mnóstwo różnych aktywności zarówno w domu, jak i poza nim, a korzystanie z tableta jest jedną z dostępnych form spędzania czasu. I może dlatego nie jest on traktowany jak „upragniony” gadżet, ale równie zwyczajnie jak każdy inny domowy sprzęt. Musimy bowiem pamiętać, żadne urządzenie elektroniczne nie może zastępować dziecku kontaktu czyt. rozmowy z rodzicami/opiekunami, zabawy z rówieśnikami, wspólnego spędzania czasu poza domem, czytania książek czy innych doświadczeń dzięki którym dziecko uczy się otaczającego je świata i wchodzi w prawidłowe relacje. Należy również dziecko bacznie obserwować, bo każde jest inne i inny będą miały na nie wpływ treści, które ogląda.
Zanim jednak wręczymy młodemu człowiekowi tablet warto też ustalić kilka zasad.
- Nie należy udostępniać urządzeń mobilnych dzieciom przed snem.
- Promieniowanie emitowane przez monitory tabletów i smartfonów źle wpływa na zasypianie i jakość snu, dzieci są często pobudzone i nie mogą zasnąć.
- Nie należy traktować korzystania z urządzeń mobilnych jako nagrody, a zakazu ich używania jako kary. Podnosi to w oczach dzieci atrakcyjność tych urządzeń i wzmacnia przywiązanie do nich. Podkreślam to również dla siebie, by pamiętać!
- Dzienny kontakt dzieci z wszelkimi urządzeniami ekranowymi nie powinien przekraczać od 30 min
do 2 godzin (w zależności od wieku dziecka). - Należy zapewnić dzieciom dostęp jedynie do bezpiecznych i pożytecznych treści, dostosowanych do ich wieku.
Nie muszę chyba podkreślać ale to zrobię: zarówno treści do jakich mają dostęp dzieci, jak i czas zabawy urządzeniem powinny być pod ścisłą kontrolą nas dorosłych!
Szukaliśmy tabletów dedykowanych dzieciom również dlatego, że córka niechcący zepsuła już dwa nasze, bez porównania bardziej wartościowe, więc decyzja mogła być tylko jedna. Starsza córka dostanie tablet z okazji urodzin.
Na co zwóciliśmy uwagę szukając tabletu dla dziecka
Przede wszystkim na cenę. Niestety, dzieci mają to do siebie, że pojęcie wartości urządzenia jest im dosyć obce, a czasem może się stać coś przypadkiem, tak jak to miało miejsce u nas, kiedy córka niosąc tablet niechcący zderzyła się z drabinką łóżka i pękł w nim ekran. Dlatego szukaliśmy urządzenia o wartości około 200 zł i okazało się, że okolicach tej kwoty można znaleźć kilka naprawdę fajnych propozycji. Dodatkowo ważne było dla mnie by miał dedykowane dzieciom aplikacje edukacyjne w pakiecie. Co również znaleźliśmy w edukacyjno-multimedialnym 7-calowym tablecie KIDS Tab z okularami 3D oraz etui w komplecie. Szczegółowa recenzja tego modelu pojawi się już niebawem na blogu, jeśli jednak szukacie tego typu urządzenia dla swoich pociech możecie sprawdzić nasz wybór klikając TU. Tablet ten ma oczywiścię opcję kontroli rodzicielskiej, można ustawić osobnego użytkownika jakim jest nasze dziecko i ograniczyć mu dostęp do aplikacji i gier oraz ustawić czas, kiedy urządzenie ma się wyłączyć np. po 30 minutach. Szczególnie to ostatnie jest świetnym rozwiązaniem, bo można czasem zwyczajnie zapomnieć.
Jak oceniacie urządzenia typu tablet edukacyjno-multimedialny, który niekoniecznie musi być z dostępem do internetu?
Ja czasami pozwalam mojemu czterolatkowi obejrzeć bajkę albo posłuchać kilku piosenek na tablecie. Ale uważam, że na kupowanie mu własnego jest dla niego jeszcze za wcześnie. Pewnie wrócimy do tego tematu za jakieś 3 lata 😉
Dzięki za ten głos 🙂
Ja uważam że oswajanie się z takimi urządzeniami to nic złego, ważne by było to tylko z rozsądkiem 🙂
Słowem w sedno 🙂
Uważam, że kożystanie z tableta od czasu do czasu nie jest niczym złym. Ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Najpierw nauka i obowiązki a potem przyjemności.
Hehe dzisiaj Pati zamiast sprzątać poszła spać 😉 zdecydowanie wybrała przyjemność ponad obowiązki 😉
Tablet jak najbardziej na TAK! Ale z umiarem i pod kontrolą rodzica 🙂
Jak każde urządzenie, to my pokazujemy dziecku świat, chronimy i wytyczamy granice. Nie ma się co bać nowych technologii, ale brać z nich pełnymi garściami 🙂
Wszystko jest dla dzieci ale wszystko z głową 🙂
Też tak uważam 🙂
Mój syn ma tablet. Zbierał na niego kilka lat i kupił sam. Ma określony czas na korzystanie z niego i tego się trzymamy. Czasem gra w gry ale lubię gdy sprawdza wiadomości, które go interesują wtedy wiem, że ten czas jest naprawdę dobrze wykorzystany 🙂
U nas ze względu na wzrok wolimy ograniczać dostęp do małej ekranowo elektroniki jak smartfony czy tablety.
Rozumiem 🙂 ja muszę ze swoim wzrokiem pójść bo starość 😉
Ja właśnie zastanawiam się nad tabletem, ale to raczej w przyszłym roku, gdy syn będzie miał skończone 6 lat. Na razie nie potrzebuje tego. Spędza czas z kolegami lub książkami a i jego koledzy też rzadko mają dostęp do takich urządzeń.