Różnie się w życiu dzieje i zwykle jest tak, że co ma się stać, to się stanie. Nie oznacza to jednak, że jako odpowiedzialni rodzice mamy liczyć na „dobry los” i nie przewidywać różnych sytuacji, a idąc dalej, nie próbować jak najlepiej zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci.
Żyjemy w czasach „Big Brother’a”, pamiętacie to show? Wtedy szokował, dziś każdy z nas jest obserwowany, namierzany, inwigilowany.
By cokolwiek zainstalować na telefonie musimy wyrazić różne zgody, chociażby na lokalizowanie naszego telefonu/tableta czy komputera. I być może faktycznie można by się z tego śmiać wspominając kultowego „Misia”, jednak trzeba przyznać uczciwie, że śledzenie jest nieodzownym elementem naszego życia, dlaczego więc nie wykorzystać tego w celu poprawy bezpieczeństwa naszych dzieci? Mówią, że cel uświęca środki i tego się trzymajmy.
Czy mamy wpływ na bezpieczeństwo naszego dziecka?
Jak w takim razie połączyć lokalizowanie z poprawą bezpieczeństwa dzieci? Ot chociażby przez rodzicielską pieczę nad tym, gdzie moje dziecko w danej chwili się znajduje. Całkiem niedawno byłam w sytuacji, gdzie spuściłam oczy z młodszej córki na kilkanaście sekund poświęcając uwagę starszej, w ciągu których miały miejsce dwa zdarzenia – 1. weszła do kawiarni, w której byłyśmy kobieta z dzieckiem i nie zamknęła za sobą drzwi, 2. młodsza córka (20 m-cy) wykorzystała moment i uciekła z kawiarnii. Kiedy zorientowałam się, że jej nie ma zaczęłyśmy jej szukać. Wołałyśmy ją, bezskutecznie, odpowiadała nam jedynie cisza leniwego przedpołudnia na nieznanym nam osiedlu. Nie było jej w zasięgu wzroku, a uczucie paniki zaczynało wygrywać ze spokojem. Wreszcie widoczna z daleka fontanna zasugerowała, gdzie dziecko mogło pójść. Tak, była tam. Stała i patrzyła na wodę. Zobaczyła, że biegnę w jej stronę, zaczęła się śmiać i pokazywać na rozpryskujące się wkoło kropelki. Upadłam na kolana, chwyciłam ją i przytuliłam mocno, a z oczu popłynęły mi łzy ulgi. 15 sekund dzieliło nas od tragedii bo: mogła wpaść pod samochód, mogła wpaść do fontanny i utopić się, mogła zostać porwana. Jedne niezamknięte przez obcą osobę drzwi i kilkanaście sekund mojej nieuwagi. Bezpieczeństwo dziecka, tyle się o tym mówi, ale odpowiedzialność zbiorowa nadal kuleje. Bo kiedy wchodzę do miejsca gdzie widzę biegające małe dzieci ZAMYKAM za sobą drzwi. Nie wypuszczam cudzych dzieci kiedy próbują minąć mnie w drzwiach np. przedszkola lub sklepu. Jednak ta sytuacja sprawiła, że zdecydowałam się na gadżet, który do tej pory uważałam za zbędny dla tak małych dzieci. Okazało się jednak, że jeśli córka miałaby go na rączce uniknęłabym aż tak wielkiego stresu.
Lokalizator GPS, telefon i wiele więcej w jednym..zegarku!
Mimo, że początkowo się wzbraniałam okazało się, że odkąd go mamy tak naprawdę dopiero zdałam sobie sprawę jak bardzo jest przydatny. Wodoodporny zegarek GPS dla dzieci GJD.03 marki Locon (kliknij TU). Mam znajomych, których dzieciom świetnie służy w szkole, a rodzice są spokojni o swoje pociechy, gdyż mają kontrolę nad tym, gdzie dziecko aktualnie przebywa i są wzywani gdy potrzebuje pomocy. Szczególnie teraz, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego warto rozważyć jego cechy i aspekt bezpieczeństwa dziecka w placówce i poza nią, szczególnie jeśli już samo wraca ze szkoły do domu. My do szkoły mamy jeszcze trochę czasu nie mniej jednak przydał nam się już w kilku sytuacjach, a mianowicie podczas zabawy w poszukiwanie pieczątek w Kórnickim Arboretum, na urodzinach Wydawnictwa Zakamarki gdzie były tłumy ludzi i mnóstwo atrakcji dla dzieci, a w takich warunkach nie trudno się zgubić oraz mnie samej kiedy miałam odebrać coś kupionego przez internet i nie mogłam znaleźć adresu. Miałam zegarek na ręce, a mąż z domu, patrząc na moją lokalizację na mapie instruował mnie gdzie mam iść. Przy okazji czułam się bezpiecznie, bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Teraz już odruchowo wychodząc z domu zabieramy go ze sobą i w razie potrzeby „obrączkuję” młodszą lub starszą córkę w zależności od okoliczności. W przypadku młodszej działa on jako lokalizator, starsza natomiast umie się już nim świetnie posługiwać, bo ma on w sobie wiele ciekawych funkcji.
Mamy zegarek GPS i co dalej?
Na początek instalujemy załączoną do zestawu kartę SIM (ważna bezterminowo) i ściągamy na urządzenie mobilne dedykowaną apkę „Gdzie jest Dziecko” oraz skanujemy kod umieszczony po wewnętrznej stronie zegarka. Korzystamy też z nielimitowanej transmisji danych na lokalizowanie w usłudze Gdzie Jest Dziecko. W zależności od operatora za wersję standard jest to koszt około 7 zł/m-c przy czym pierwsze siedem dni testujemy ją bezpłatnie. Karta SIM w zegarku posiada swój numer telefonu (Orange) oraz osobno dołączony kod PUK, który warto zachować. Na początku należy również doładować konto numeru (tak jak telefon na kartę), aby dziecko mogło skorzystać z funkcji połączeń telefonicznych do rodziców.
Po pierwsze lokalizacja GPS
Ustawiając strefę otrzymamy powiadomienie jeśli dziecko się od nas oddali czyli mamy już pierwszy sygnał, że coś się dzieje. Na aplikacji widać gdzie dziecko się znajduje z dokładnością do np. numeru bloku lub w odległości na metry. Lokalizację możemy sprawdzić na żądanie lub ustawiając automatyczne wysyłanie powiadomień np. co 15 min. Możemy również sprawdzić historię lokalizacji lub przebytych tras.
Po drugie nasłuch
Ta funkcja daje możliwość dyskretnego nasłuchiwania, co się dzieje w otoczeniu dziecka w danej chwili. Podczas nasłuchu wyświetlacz zegarka nie pokazuje żadnych dodatkowych informacji. To szczególnie pomocne w sytuacji, gdy dziecko nie reaguje na nasze nawoływania lub mamy podejrzenie, że dzieje się coś niepokojącego.
Po trzecie dzwonienie
Zegarek działa jak telefon, można nim nawiązywać i odbierać połączenia tylko z zapisanych numerów kontaktowych. Ustalamy w aplikacji kto będzie mógł zadzwonić na numer zegarka, dzięki czemu unikniemy niepożądanych połączeń do dziecka od obcych numerów oraz ustawiamy listę numerów w zegarku, na które dziecko może wykonać połączenia wychodzące. Możemy również zablokować połączenia przychodzące na zegarek GPS, np. na czas kiedy dziecko jest w szkole. W razie zgubienia się lub zagrożenia dziecko może do nas zadzwonić.
Wiadomości głosowe
Jeśli nie chcemy dzwonić do dziecka, a mamy do przekazania ważną wiadomość możemy przesłać wiadomość głosową. Zegarek GPS Locon GJD.01 pozwoli dziecku wysyłać i odbierać wiadomości głosowe w prosty sposób, za pomocą zegarka GPS, bez potrzeby dzwonienia. Będzie to świetna zabawa zarówno dla dziecka, jak i dla nas Wszystkie wiadomości głosowe są zapisywane na naszym koncie i możemy odtworzyć je w dowolnym momencie.
Przycisk S.O.S gdy potrzebuje pomocy
Nasze dziecko może użyć błyskawicznie przycisk S.O.S., jeśli poczuje się zagrożone. Po jego naciśnięciu zostanie wysłana do nas prośba o pomoc oraz do innych zdefiniowanych na zegarku osób, wraz ze wskazaniem lokalizacji dziecka. Sprawdzaliśmy to i działa świetnie, szczególnie w sytuacji stresu. Dostajemy również powiadomienia gdy dziecko zdejmie zegarek z ręki oraz bateria w zegarku jest na wyczerpaniu (spadnie do 15%).
Prosta, intuicyjna obsługa sprawia, że zegarek jest przyjaznym gadżetem również dla młodszych dzieci. Łatwy w utrzymaniu w czystości (można go wyjąć z sylikonowego paska i oczyścić w razie zabrudzenia) oraz wodoodporny (do 30 min na głębokości do 1 metra) co jest szczególnie ważne przy dzieciach i ich możliwościach testów w różnych warunkach np. nad wodą czy w piasku. Bateria bez ładowania wytrzymuje kilka dni, a powiadomienie o jej wyładowaniu otrzymujemy odpowiednio wcześniej. Jedyny mankament to taki, że podczas gorących dni córka narzeka, że pod sylikonowym paskiem poci się jej rączka. Nie mniej jednak jest to drobiazg w porównaniu ze wszystkimi funkcjami samego urządzenia. Dla nas zegarek GPS okazał się świetną inwestycją w poprawę bezpieczeństwa dzieci oraz zapewnienia sobie względnego spokoju podczas wyjść z domu i pewnie niedługo zakupimy drugi. Natomiast już teraz mam dla Was specjalny KOD rabatowy. Obecnie na zegarek jest całkiem spora promocja, zamiast 299 zł -> 199 zł a z moim kodem macie dodatkowe – 20%, wystarczy przy realizacji zamówienia wpisać BEZPIECZNEDZIECKO.
Życzę Wam bezpiecznego roku szkolnego!
mamy inny model ale jest bardzo przydatny na wyjazdach. Kuba barfzo go lubi i chętnie zabiera ze sobą
Słyszałam wiele dobrego o tych zegarkach i cieszę się, że do nas trafił.
Super gadżet, starsza to juz na pewno nie będzie chciała założyć ale jak młodsza zacznie czynić pierwsze małe ucieczki to warte zakupienia. Tym barziej, że oprócz lokalizatora ma aż tyle funkcji! Brawo! Bardzo przydatna rzecz!
Cieszę się,ze takie gadżety powstają w dobie rozwoju technologii. Jesteśmy z małżonkiem zainteresowani taka forma kontaktu z dzieckiem,tym bardziej ze za rok powitamy szkole.
Taki zegarek może być faktycznie bardzo pomocny.
W zcasie wakacji częściej leżał w domu, ale za chwile znów stanie się bardzo potrzebny 🙂
Przydałby się na pewno starszemu synowi, który często biega z kolegami, a telefon nie zawsze odbierze
Ciągle się zastanawiam nad tym zegarkiem, ale nie wiedziałam, że ma aż tyle przydatnych funkcji. Przekonałaś mnie.
Mój mąż, który w naszym domu sprawuje piecze nad takimi gadżetami, jest zadowolony z tego zegarka 🙂
Mamy podobny zegarek – i potwierdzam, to swietna sprawa. Moze nie uchroni dziecka przed kazdym niebezpieczenstwem – ale na pewno daje wieksza pewnosc , ze w razie czego zdazymy zareagowac.
Dokładnie, od wszystkiego nie uchroni a jednak człowiek nieco spokojniejszy.
Widzę, że faktycznie to bardzo przydatny gadżet, zwłaszcza gdy dzieci idą do szkoły.
Tak, można podsłuchiwać ;P
Powiem tak, cieszę się, że żyłam w czasach, w których rodzice nie musieli i nie mieli jeszcze jak mnie zdalnie lokalizować 😀
Nie powiem, ja też 😉 teraz jednak jako rodzic mam nieco odmienne zdanie ;P
Bardzo fajny I przydatny gadżet.
Ja na razie młodą wożę i zabieram z przedszkola więc ten gadżet na dzień dzisiejszy mi nie potrzebny, ale w niedalekiej przyszłości zaopatrze się w niego chyba, że wymyślą jeszcze coś innego.
Pozdrawiam
Ja też, ba – przedszkole widzę z okna 😉 ale jak napisałam przydaje nam się w innych sytuacjach 🙂
Super gadżet, zastanawiamy się właśnie nad kupnem dla młodszego syna 🙂
Warto rozpatrzyć 🙂
Ale fajny gadżet! Strzeżonego Pan Bóg strzeże, jak to mówią.
Taki zegarek to bardzo fajna sprawa, myślimy nad czymś taki zwłaszcza że teraz zaczynamy szkołe
Masz rację, ciężko upilnować ruchliwe dziecko. Taki gadżet może oszczędzić mamie sporo stresu.
Tak, a szczególnie jeśli takich ruchliwych dzieci w dorobku mamy więcej 😉
Przydatne najbardziej na wycieczkach w zatłoczonych miejscach
Dokładnie, w takich sytuacjach używamy go obecnie 🙂
Właśnie zastanawiamy się nad takim zakupem. Świetnie odpisałaś zegarek bo odpowiedziałaś na kilka pytań jakie miałam Technologia w tym przypadku jest bardzo pomocna.
Starałam się zawszeć wszystko, bo pytania czytelników pojawiły się już wcześniej 🙂 Ważne, by używać go z głową, np. nie szpiegować starszego dziecka, czyli wykorzystywać zegarek zgodnie z przeznaczeniem 🙂
wow! ale ten nasz świat pędzi… Nie wiem czy się na niego zdecyduję w przypadku mojej córeczki, ale warto wiedzieć, że takie technologie są 🙂 pozdrawiam!
Okrutnie, kiedy starsza była mała nawet nie myślałam o takich technologiach 🙂