Maluszek zaczyna rosnąć i zastanawiamy się nad zakupem odpowiednich zabawek. Czy mata edukacyjna będzie dobrą inwestycją? Jeśli tak to jaka? Na co zwrócić uwagę? Podpowiedzi udzielają rodzice poniżej:
Julia – My mamy matę również firmy Tiny Love model „Gimnastyka dla bobasa Move and Play”. Mata jest super. Ma bardzo żywe kolorki, dużo bardzo ładnych zabawek, które można później użyć np. do wózka i ruchomy pałąk. Muzyka może grać w sposób ciągły lub być włączana przez dziecko poprzez dotknięcie małpki – super opcja . Dodatkowo można ją zapiąć w taki ala kojec, ale nasz synek bardzo szybko go rozpracował i nie zdał większego egzaminu. Mata jest łatwa w pielęgnacji – po wypraniu bardzo szybko wysycha. Generalnie bardzo polecam.

Agnieszka – My też my też Tiny Love ,specjalnie nie szukaliśmy dostaliśmy przechodnią używaną od znajomych .Starsza córka 14 lat temu nie miała maty i nie sądzę żeby na tym cokolwiek straciła ale młody bawił się świetnie więc polecam

Tiny Love, Słoneczny dzień – spełniła wszystkie oczekiwania, przy wyborze kierowaliśmy się tym żeby była żywa i kolorowa, miała szeleszczące elementy, była łatwa w utrzymaniu w czystości i w rozsądnej cenie.

Kasia – Matę edukacyjną moje Dzieciorki miały. Dostaliśmy 2 sztuki. Po Bliźniakach siostry. Okrągłe. Z dużą ilością zawieszek. Kolorowe. Łatwe do utrzymania w czystości (bo można je było prać) – a to ważna kwestia (Dzieci ulewają, kruszą, brudzą, a do tego kot… uwielbiał się na nich wylegiwać)! Ale jakoś zachwytu nie wzbudzały. Dzieciorki wolały leżaczek i jego zawieszki. Małe zabawki do rączki. Książeczki z materiału. Ja bym (po doświadczeniach z moimi Młodymi) nie kupiła… Ale wiem, że jest to dość popularny prezent na powitanie Maluszka.
Kasia – My nie mieliśmy typowej maty edukacyjnej , gdy przymierzaliśmy się do jej zakupu pojawiły się w Biedronce Świetne puzzle Disneya , po krótkich przemyśleniach stwierdziliśmy , że zainwestujemy właśnie w nie . Tanie , kolorowe . rozłożone na podłodze czy złożone w kostkę zawsze dzidziulek był nimi zainteresowany i przede wszystkim mimo upływu czasu dziecko z nich nie wyrasta . Do tej pory się nimi bawimy .

Małgorzata – u nas tylko jedno dziecko korzystało z maty edukacyjnej, mieliśmy matę firmy TINY LOVE małpia wyspa – Maja dostała od cioci w prezencie. Mata bardzo mi się podobała od samego początku, piękne żywe kolory, szeleszczące elementy i małpa, która wydawała fajne dźwięki. i co z tego, podobała się tylko mnie, a córka po kilku minutach leżenia buntowała się, wydawać się mogło, że drażnił ją pałąk pod którym leżała. Zdecydowanie wolała zabawę na kocyku ze swoimi ulubionymi zabawkami, jedynie przez dłuższy czas przydała się do zabawy małpka z tej wyspy. Synuś wychował się już bez maty edukacyjnej:) Świetnie się bawił i czuł na kocyku, zamiennie z kojcem po córce 100 cm x 100 cm. Do dzisiaj podobają mi się maty edukacyjne, dla Kacperka również chciałam kupić, ale gdy zaczęłam szukać mąż mi przypomniał, że Maja jej nie lubiła i że najlepiej bawiła się na kocyku. Zamiast maty edukacyjnej kupiliśmy kilka fajnych edukacyjnych zabawek, którymi synek bawi się nadal

Skomentuj