Planszówki, innymi słowy gry planszowe zwykle kojarzą nam się z jesiennymi, deszczowymi dniami. Oczywiście są rodziny, sama znam co najmniej jedną, gdzie jest to codzienność. Jednak zwykle sięgamy po nie dość rzadko. W dobie tabletów czy smartfonów ciężko jest przebić się z papierową grą i zainteresować tak dzieci, jak i rodziców. A gdyby tak planszówka przynosiła jeszcze dodatkowe korzyści, poza samą zabawą? Jakie? Np. wartościową wiedzę czy trochę ruchu!
Planszówki, które są niedrogie, porządnie wykonane, a do tego, poza samą zabawą, wnoszą w życie dziecka coś pożytecznego? Tak, to możliwe. Gry planszowe, to jedne z tych, które angażują do zabawy całą rodzinę. Nawet jeśli ktoś jest „grooporny” raz na jakiś czas na pewno da się przekonać do wspólnej zabawy. U nas planszówki wykorzystywane są zwykle w kiepskie pod względem pogody dni oraz jezienno-zimowe wieczory. Dotychczas miałyśmy takie, które zwyczajnie nas bawiły. Ot, totalny relaks bez konieczności angażowania szarych komórek. Dlatego propozycja ze sklepu Artyk była dla mnie interesującą nowością.
Małpeczki w dżungli
To propozycja dla młodszych dzieci w wieku około 4+. W kolorowym pudełku poza instrukcją znajdziecie planszę, 4 kolorowe pionki, notesik do zapisywania odpowiedzi, kostkę do gry oraz karty z pytaniami.
Jest to gra, która poza zdobywaniem wiedzy ( pole znak zapytania – gracz losuje kartę z pytaniem, jeśli nie zna odpowiedzi lub odpowie niepoprawnie cofa się o dwa pola) wprowadza również element ruchu. I tak, gdy gracz znajdzie się na polu małpeczka na rękach otrzymuje zadanie ruchowe np. 7 przysiadów, 8 razy wysoki podskok czy 11 razy szybko wstać i usiąść na podłodze. Każde błędne wykonanie polecenia skutkuje cofaniem się o kilka pól.
Pytania nie są trudne dla nas dorosłych (chociaż bywają podchwytliwe). Natomiast dziecko, które jest na takim etapie rozwoju, że chłonie wiedzę jak gąbka, będzie zafascynowane odkrywaniem nowych horyzontów. Na planszy są jeszcze pola ze zwierzątkami. To na nich maluch (lub opiekun) musi wykonać zadanie, które wymaga od niego refleksu i skupienia np. opowiedzieć swoją wakacyjną przygodę, zaśpiewać piosenkę czy powiedzieć wierszyk. Tradycyjnie wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do mety. Gra jednak gwarantuje wiele zabawy, śmiechu i potu ;). Szczególnie zabawne będą w oczach dzieci ćwiczenia wykonywane przez rodziców :). Gra świetna również dla rodzeństwa. Jest to według mnie interesująca alternatywa zwykłej planszówki w zdecydowanie dużo niższej cenie (KLIK).
Wiem, że zdrowo jem!
Coś dla nieco starszych dzieci 6+ oraz rodziców i opiekunów. W pudełku znajdziecie dwustronną planszę: z jednej strony gra, z drugiej piramida zdrowego trybu życia oraz dobre rady Doktora Witaminka; karty do gry; przepisy kulinarne; dyplomy; notesik; pionki oraz kostka do gry.
Gra wydaje się dosyć skomplikowna, jednak w gruncie rzeczy zasady są proste – wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do mety i uzbiera najmniejszą ilość punkto-kalorii. Z gry dowiadujemy się jakie kalorie mają poszczególne przekąski, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, a po batonach i chipsach boli brzuch. Gracz ocenia/uczy się jakie przekąski są zdrowe i co wartościowego może zjeść na śniadanie. Dowiaduje się, że przesadne objadanie się słodyczami szkodzi zębom i nie warto unikać aktywności fizycznej.
Przepisy dołączone do gry są proste i sześciolatek spokojnie poradzi sobie sam z ich przygotowaniem. Może to być forma rozrywki podczas spotkania z rówieśnikami, wygrana osoba wybiera przepis i wspólnie z przyjaciółmi szykuje wybraną potrawę. Możliwości jest wiele, fajnie że producent pomyślał o wprowadzeniu elementu promocji zdrowia do tradycyjnej planszówki.
Gry są porządnie wykonane więc z powodzeniem mogą stać się prezentem w całkiem przyzwoitej cenie. U nas ze względu na wiek na topie są Małpeczki. Myślę jednak że z czasem sięgniemy i po tę grę.
A jeśli chcecie zostać Superbohaterem bądźcie czujni, już niebawem recenzja kolejnej gry :). Tymczasem zapraszam Was do odwiedzenia sklepu
Bardzo ciekawe i edukacyjne propozycje gier 🙂 taką formę rozrywki, która bawi i uczy lubię najbardziej 🙂
U nas małpki są hitem. Uwielbiamy taką formę spędzania czasu. Przyjemne z pożytecznym. Plus duża dawka wiedzy o zwierzętach.
Bardzo fajne – ale powiem, że gry typu Quiz są fajne dla dzieci, ale po kilku, kilkunastu rozgrywkach im się znudzą. Lubię gry, które ćwiczą myślenie, strategię. Moja pięciolatka uwielbia Pędzące Żółwie!