Jeszcze kilkanaście lat temu centrum wszechświata wszystkich dzieciaków był zardzewiały trzepak przy bloku lub rozpadająca się piaskownica. Nie miało znaczenia jaka jest pogoda, dzień tygodnia czy pora dnia- na przyblokowych podwórkach zawsze znalazło się towarzystwo gotowe do wspólnych harców i wygłupów. Nie trzeba było do nikogo dzwonić ani układać scenariusza dnia, żeby dobrze się bawić. To podczas rowerowych wypraw, osiedlowych podchodów czy budowaniu lodowego miasteczka zawiązywały się wielkie przyjaźnie trwające nierzadko po dziś dzień. Dzieci z tamtych czasów nie miały problemu z nawiązywaniem więzi emocjonalnych, a prawie wszystkie sprzeczki i nieporozumienia rozwiązywane były we własnym gronie, bez ingerencji rodziców czy psychologów. Nie liczyło się ile zarabiają rodzice, czy masz kolorowy telewizor i wideo. Ważne było czy można na ciebie liczyć podczas osiedlowych turniejów piłki nożnej czy wspólnych wypadów do bazy, której istnienie objęte było ścisłą tajemnicą. Liczyło się głównie to kim jesteś, nie to co posiadasz.
Dzisiejsze tabletowe dzieci z nutą niedowierzania słuchają o tym jak ich rodzice organizowali sobie czas wolny. Zabawa na podwórku? Przecież tam jest brudno! I niebezpiecznie! Są tam przecież obce dzieci, które z pewnością nie zechcą się ze mną bawić. Jeśli chodzi o kreatywność w przywoływaniu argumentów, które pozwoliłyby przedłużyć dziecku posiadanie na własny użytek tabletu chociaż o kwadrans, to jest ona ogromna. Niestety niewielu rodziców zdaje sobie sprawę, że nie tylko na rzeczonym podwórku na ich pociechy czyhają niebezpieczeństwa.
Zbyt długie korzystanie z komputera, tabletu czy smartfona może spowodować między innymi wady postawy, na które szczególnie narażone są dzieci i młodzież w okresie intensywnego rozwoju fizycznego. Na negatywne oddziaływanie nowoczesnych technologii narażony jest przede wszystkim wzrok naszych pociech. Jeżeli nie stosują się one do zasad higienicznego korzystania z komputera: nie ograniczają czasu spędzanego przed monitorem, nie stosują ćwiczeń relaksacyjnych, to z pewnością odbije się to w negatywny sposób na ich układzie wzrokowym. Wytężona praca do bliży może prowadzić do skurczy akomodacyjnych, które skutkują znacznym pogorszeniem wzroku.
Rzadko, który rodzic zdaje sobie sprawę, że komputer może uzależniać tak samo jak narkotyki, papierosy czy alkohol. Takie uzależnienie powoduje izolację, lęk przed kontaktami z rówieśnikami, problemy z komunikowaniem się. W skrajnych przypadkach pojawiają się nawet zaburzenia pamięci. Powszechny dostęp do informacji może zagrozić moralnemu rozwojowi dziecka a fakt anonimowości w sieci sprawia, że nawet dzieci nie sprawiające problemów wychowawczych decydują się na formowanie opinii, których publicznie nigdy by nie wyraziły.
Z drugiej jednak strony dziecko + tablet to upragniona chwila ciszy dla przepracowanego, spragnionego odpoczynku rodzica. Warto zatem, jak we wszystkim, próbować znaleźć złoty środek. Na początek warto pokazać dziecku, że komputer to nie tylko zabawka dostarczająca rozrywki, ale również źródło ciekawych, inspirujących informacji. Mimo, że ogromna ilość materiałów zawartych w sieci nie koreluje z ich jakością to warto szukać stron sprawdzonych, z pewnymi, wiarygodnymi danymi. Dziecko z pewnością będzie zachwycone możliwością wirtualnego zwiedzenia Disneylandu czy przyjrzeniu się z bliska ekosystemowi Wielkiej Rafy Koralowej. Ważne jest, by wyraźnie określić ramy czasowe korzystania z komputera przez najmłodszych amatorów nowych technologii. Pamiętajmy, że specjaliści zalecają, aby dzieci do 2 roku życia w ogóle nie korzystały z urządzeń elektronicznych (m.in. telewizora, komputera, tabletu czy telefonu), a dzieci do 5 roku życia powinny korzystać z wszelkich możliwych urządzeń maksymalnie 30 minut dziennie. Postarajmy się również, by czas spędzany przez dziecko przy komputerze nie przewyższał czasu tradycyjnej zabawy z rodzicem podczas której umacniają się więzi i kształtują wartości.
Należy mieć świadomość, że ochrona dziecka przed niepożądanymi treściami w sieci to obowiązek każdego rodzica. Na polskim rynku dostępna jest szeroka gama programów do ochrony najmłodszych w sieci, które skutecznie filtrują dane. Dostępne są również portale edukacyjne, które gwarantują nie tylko treści dostosowane do wieku dziecka, ale również dbają o wzrok młodych użytkowników (m.in. swietlikowo.edu.pl – edukacyjny portal rozwijający widzenie u dzieci, dla czytelników rodzicielnik.pl specjalna promocja – możliwość ćwiczenia oczek dziecka przez 30 dni bezpłatnie, wystarczy się zarejestrować).
Tak naprawdę tylko od Ciebie rodzicu zależy w jaki sposób Twoje dziecko będzie korzystało z nowych technologii. Czy będę one tylko sposobem na dobrą zabawę i gwarancją ciszy na dłuższą chwilę w Twoim domu? A może staną się inspirującym sposobem na wspólne, rodzinne spędzanie czasu, rozwijanie zainteresowań, pogłębianie wiedzy? Pamiętaj, to Ty ustalasz zasady, wyznaczasz granice, tworzysz standardy. To Ty jesteś wzorem do naśladowania dla swojego malucha.
Autor: Zespół portalu Świetlikowo
zgadzam się, że to od rodzica zależy, jak dziecko będzie postrzegać tablet. trzeba pokazać, że to nie tylko czaso-zabijacz na daj-mi-święty-spokój, ale możliwość wspólnej zabawy i rozwoju