Plac zabaw to niesamowite miejsce do obserwacji. Nie nie, nie puszczam mojej niespełna trzylatki samopas, zwykle chodzimy tam rodzinnie i kwestią asekuracji na wszelkich karuzelo-huśtawko-zjeżdżalniach zajmuję się mąż, ja jestem donosząca picie, ewentualnie budująca zamki z piasku. Kiedy moja latorośl eksploatuje tatę ja zasiadam w cieniu na ławeczce i obserwuję jak toczy się życie na …
(prze)Moc (nie)Wychowawcza!
Coraz częściej czytam o tym, że tzw. klapsy wymierzane dziecku są usprawiedliwianie wsparciem wychowawczym, że coś z zasady złego (Słownik języka polskiego: 1. uderzenie dłonią na płasko, wywołujące charakterystyczne klaśnięcie;) ubierane jest w ładne słowa i usprawiedliwiane dobrem malucha, dobrym środkiem wychowawczym. Bo działa. No tak, działa, tylko jakim kosztem? Sama jestem z pokolenia kar cielesnych, …