Ciąża Mój głos w sprawie

Ciężarna w miejskiej dżungli.

Mówią, że ciąża ma swoje prawa. W sumie to prawda, przecież nasze ciało tworzy przez preg39 miesięcy małego człowieka z własnych zapasów energii, karmi go i nosi przez całą dobę. Początki bywają różne, u jednych jest cudownie cukierkowo, u innych paskudnie źle. Przychodzi jednak taki czas, kiedy wszystkie na równi czujemy zmęczenie bo od „bycia w ciąży” nie ma wolnego, a świat wokół nie pomaga, wręcz przeciwnie często robi wszystko by nam ciężarnym jeszcze dokopać.

Bezczelność i złośliwe zachowanie nie ma określonego wieku, nie możemy przypisać tych cech określonej grupie społecznej. Bardzo chciałabym napisać, że w każdej z nich znajdą się czarne owce, ale niestety muszę napisać coś zgoła odwrotnego, w każdej z nich znajdzie się tylko chlubny wyjątek, który potwierdzi regułę.

Chyba każda ciężarna ma czasem słabszy dzień, marzy o tym by załatwić coś szybko, bez kolejki, nie musieć stać w autobusie/tramwaju, by na chwilę zwolnić tempo, po prostu odpocząć. Hormony nie pomagają, rozdrażnić może wszystko, tak samo jak wszystko może zdołować. Bywa, że nie mamy ochoty na walkę z całym światem, bo przecież takie proste gesty jak ustąpienie miejsca czy wpuszczenie bez kolejki powinny być zwyczajnym odruchem tak młodych jak i starszych, a wynika to z SZACUNKU do kobiety i nowego życia, które nosi pod swoim sercem. Tu nie ma miejsca na złośliwości typu „chciała to ma i niech się męczy”, jeśli ktoś tak myśli w moich oczach jest tylko pustym osobnikiem, niezależnie od tego ile ma lat.

Czasem zaskakują mnie młodsi, czasem starsi, zwykle więcej empatii i klasy mają panowie aniżeli panie. Młode dziewczyny mają stosunek olewający (spoko, was to też kiedyś spotka, karma wraca), zaś starsze panie roszczeniowy (nie pamiętał wół jak cielęciem był…), mogłabym usprawiedliwić „stare panny” lub bezdzietne z wyboru, ale tego nie zrobię, bo to ich nie zwalnia z  okazania podstawowych elementów kultury i dobrego wychowania. Ode mnie matki oczekuje się, że moje dziecko będzie grzeczne, ułożone, dobrze wychowane więc i ja matka mam prawo mieć oczekiwania wobec innych. preg2

Miejsca parkingowe dla ciężarnych, jest ich niewiele bo właściciele marketów więcej mówią niż robią, upiększają swój wizerunek wirtualnie, a praktyka kuleje. Jeśli jednak już gdzie są, to gwoli ścisłości są one dla ciężarnych kobiet, a nie panów z ciążą spożywczą! Taki niby drobiazg, a jednak w swej istocie zasadniczy.

Kasy z pierwszeństwem oznaczają, że kiedy na horyzoncie pojawi się kobieta z wielkim brzuchem wypada ją do tej kasy przepuścić, a nie ze wrokiem wbitym w ziemię udawać zainteresowanie marketowymi kafelkami lub patrzeć na rozwieszone reklamy jak cielę na malowane wrota. Ludzie, ciąża nam nie wyssała mózgu, my naprawdę wiemy, że nas widzicie. O zwykłych sklepach nie wspomnę, kiedy jestem w ciąży mam wrażenie, że wokół mnie są sami ślepi i głusi ludzie ;). Chociaż czasem spotykają mnie zabawne sytuacje jak ostatnio w jednym z sieciowych sklepów mięsnych, gdzie stałam grzecznie w kolejce kiedy pani ekspedientka woła „Pani w ciąży podejdzie do kasy bo jeszcze nam tu pani zemdleje albo rodzić zacznie i będziemy mieć kłopot” 😉 cóż… każda motywacja dobra 🙂 jeszcze producent musiałby wyprawkę mięsną dać czy coś ;)…

Przychodnia… och tu są historie, bo przecież każdy tu chory, biedny taki, ledwo żywy patrzy na te drzwi do lekarza jak na zbawienie i kiedy wchodzi taka „ciężarówka” to już wiadomo, że będzie chciała się wepchać, wtedy nagle przychodzą siły, energia z kosmosu i leci do tych drzwi jak kuna, pokonuje te kilka metrów godnym najlepszego sprintera kłusem, już prawie dopada klamkę gabinetu, w głowie brzmią fanfary gdy słyszy ostry głos piguły w recepcji PROSZĘ PRZEPUŚCIĆ PANIĄ W CIĄŻY! Ach jak dobrze, że mam taką fajną przychodnię ;). Bo drodzy państwo chorzy, tu się nie ma co oburzać, dla ciebie grypa to żaden straszny kłopot jeśli o siebie zadbasz i nie przeziębisz, dla mnie to już nieco większe schody i strach o dziecko. Także nie licytuj się ze mną. Nigdy. Nie wygrasz. P.S. Apel do matek z dziećmi (które i ja przecież posiadam) jeśli masz podejrzenie choroby zakaźnej u dziecka zgłoś to w recepcji, dziecko np. ospę przejdzie lekko, dla kobiety w ciąży jest to bardzo niebezpieczna choroba! A pielęgniarki są przeszkolone na wypadek chorób zakaźnych w przychodni ogólnej.

Miejsce siedzące w komunikacji miejskiej niby takie oczywiste, ustępujemy starszym, kalekim, ciężarnym.. tak, było pregnancyoczywiste może 20 lat temu, teraz jest pełna dzicz. Resztki klasy zachowali jeszcze starsi panowie, którzy w poczuciu obowiązku ustępują miejsca ciężarnej kobiecie, reszta siedzi i ostentacyjnie patrzy. Aż ręka świerzbi żeby podejść i dać z liścia, serio. Tu nie chodzi o to, że chcę sobie posiedzieć, jak dla mnie mogłabym stać bo wygodniej, ale o bezpieczeństwo. Nawet nie to, że wypadek, chociaż się zdarzają (w Poznaniu np. słupy atakują kierowców autobusów), ale ostre hamowanie, szarpnięcie.. dla ciebie to nic, dla nas to REALNIE ZAGROŻENIE dla naszego dziecka. Ty się człowieku mocniej przytrzymasz, a nawet jak polecisz na kogoś to zapewne nic strasznego się nie stanie, z nami to już nie jest taka prosta sprawa.

To naprawdę jest bardzo proste, nie wymagamy nie wiadomo czego, ot odrobiny empatii, życzliwości i szacunku dla naszego stanu. Takie niby nic, a jednak okazuje się, że w dzisiejszych czasach bardzo wiele. Młode pokolenie zapatrzone w komórki i tablety nie zważające na świat wokół, starsze zmanierowane i myślące tylko o sobie. A to jak będzie dalej zależy tylko od nas i od tego jak wychowamy nasze córki i synów.

(Fot. www.pinterest.com różnych autorów)

 

Zapisz

Możesz również polubić…

9 komentarzy

  1. Pięknie to napisałaś, zawsze przypuszczam kobiety w stanie Błogosławionym 🙂 sama byłam więc wiem że łatwo nie jest

  2. Bardzo fajnie to napisałaś !!! Super wpis 🙂

  3. Emilia says:

    Brawo, dobry wpis w waznej sprawie. Dbajmy o te nasze „ciezarowki”, nosza pod sercem przyszłość naszego narodu 🙂 Ja tez zawsze przepuszczam, ustepuje, pomagam i z życzliwością podchodze do kobiet w ciąży. Ucze tez tego mojego synka, wyjasniam, ze w brzuchu siedzi dzidzius i taka Pani ma specjalne prawa. Ze swoich ciąż pamiętam, ze najwięcej empatii mialy mlode mamy i… tatusiowie 🙂 Generalnie duzo dobra otrzymalam od innych w tym wyjatkowym okresie, ale wiem, ze nie każda z nas ma tyle szczęścia… na koniec polecam wszystkim przyszłym mamusiom kasy pierwszeństwa w sklepach – podchodzcie od razu do kasjera, to Wasze prawo 🙂

  4. Agata Wierzgacz says:

    Super wpis 🙂 masz całkowitą rację 😉 u mnie pewno wartości były wpajane od małego i to samo staram się przekazać moim dzieciom 😉 gdy widzę kobietę w stanie Błogosławionym to uśmiecham się pod nosem i przypominam sobie ten cudowny stan i troszkę zazdroszczę , że już go nie doznam 🙁 cieszę się , że mam córeczkę i syna i dziękuję Bogu za nich w każdy dzień <3

  5. i tu przypomniała mi się sytuacja z jednego z Marketów… Ja, wiedząc po pierwszej ciąży, przy drugiej korzystałam ze wszystkich przywilejów i zawstydzałam ludzi wokół – nie przyszło mi to łatwo, oj nie, ale się nauczyłam. Aż tu nagle, szybkie zakupy w pośpiechu, więc stanęłam do kolejki dla osób uprzywilejowanych, patrzę, a tam sami mężczyźni, zdrowi (może mieli orzeczenie o niepełnosprawności z powodu chorego serca albo innych, nie widocznych – tego nie wiem). Na moje pytanie, czy któryś jest w ciąży? (wiem, powinnam zadać, czy któryś z panów jest uprzywilejowany) jeden mi odpowiedział: JA! Pogratulowałam mu milionów i poprosiłam o przepuszczenie… No, a tekst bardzo istotny i cieszę się, że coraz więcej osób mówi o takich rzeczach – ja z tych szanujących innych, także fajnie by było, żeby inni szanowali mnie 🙂

  6. Bardzo dobry temat! Na szczęście spotkałam się z miłym traktowaniem podczas ciąży 🙂

  7. Tyle się o tym mówi, tyle się pisze, a ludzie dalej są chamami. Inaczej ich nie nazwę. Nie każda kobieta rewelacyjnie znosi ciążę. Wszyscy myślą, że wymyśla, że udaje, żeby szybciej coś załatwić. Kurde tu nie chodzi tylko o wygodę, ale i o bezpieczeństwo maluszka…aj wkurza mnie to strasznie

  8. Smutna prawda… Panowie przepuszczają faktycznie częściej… Raz w jednym poznańskim Lidlu szłam do kasy z wózkiem i niemałym już brzuchem. Nagle komunikat, że otwierają kasę obok… STARSZE MAŁŻEŃSTWO z koszykiem pełnym zakupów prawie mnie staranowało gapiąc sie przy tym durnowato… dasz wiarę? Wyprzedzili mnie prawie włażąc na mnie… a miałam jakieś drobiazgi w swoim koszyku. Napisałam do marketingu Lidla, że skoro się pozycjonują coraz częściej coraz wyżej, to niech zrobią na wzór np. Piotra i Pawła karteczki z informacją, że kobiety w ciązż maja pierwszeństwo… niestety… odpisali, że nie maja takich wytycznych… ehhh

    1. Tak, niestety mówią więcej niż robią. Kreowany wizerunek to jedno, a życie życiem. Ja obecnie już wciskam się wszędzie bez kolejki, nie mam ochoty ani siły stać i czekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *