Gdy słyszymy hasło — bezpieczeństwo dzieci w Internecie to pierwsze, o czym myślimy to internetowi oszuści i niebezpieczne strony. Są to realne i bardzo poważne zagrożenia. Jednak dziś chciałabym przybliżyć inny rodzaj niebezpieczeństw, który wiąże się z korzystaniem przez dzieci z Internetu.
Zakupy.
Czy zdarzyło Wam się kiedyś rzucić szczupakiem w stronę komputera krzycząc “nie klikaj tego!!!” widząc, jak dziecko przegląda ofertę kupna zabawki za 500 zł na portalu aukcyjnym? Bo mi tak…
Przypadkowe zakupy w sieci — gdy nasze dziecko kupi coś “niechcący”
Żeby ułatwić nam robienie zakupów, większość sklepów internetowych ma możliwość ustawienia stałej formy płatności, przypisanej do konta. Osobiście w Internecie kupuję w zasadzie wszystko poza warzywami i uważam to za naprawdę duże udogodnienie. Raz zatwierdzona forma płatności, pozwala szybko opłacić tygodniowe zakupy w markecie, siedząc w poczekalni u dentysty. Nie muszę za każdym razem sięgać po kartę i wprowadzać jej numeru. Jest to oczywiście bardzo przydatne i wygodne, jednak niesie za sobą spore ryzyko, zwłaszcza jeśli nasz telefon czy tablet trafia czasem w ręce znudzonego dziecka. Wystarczy, że kliknie reklamę ulubionego sklepu, a my nie wylogowaliśmy się z profilu. Tym sposobem w 3 minuty stajemy się posiadaczem zgrzewki gum do żucia. Jeśli w porę się zorientujemy, ponieważ zaskoczy nas mail z potwierdzeniem zakupu, to jesteśmy w stanie wszystko szybko odkręcić. Gorzej, jeśli przeoczymy ten moment, i zdziwienie nas dopadnie dopiero przy okazji wizyty kuriera.
Gry, mikropłatności i subskrypcje
Zdecydowanie większym problemem są mikropłatności w grach dostępnych do pobrania na telefon, tablet, a także konsole. Dziecko w trakcie zabawy może zakupić: wirtualne monety, postacie, czy pewne ułatwienia i wydać na to duże sumy, całkiem realnych pieniędzy. W tym wypadku to od nas zależy, jak dobrze zabezpieczymy się przed takimi mikropłatnościami. Jeśli nie mamy w zwyczaju wylogowywać się z profili, warto poświęcić 5 minut i wprowadzić dwuetapową weryfikację zakupów. I to niekoniecznie taką, która wymaga wpisania kodu przesłanego SMS-em. Ponieważ ten kod można automatycznie przekopiować i bez problemu potwierdzić dokonany zakup. Sama wprowadziłam opcję wpisania dodatkowego hasła oraz weryfikację odciskiem palca. Jak na razie sprawdza się to w 100%.
Inaczej sprawa wygląda w aplikacjach filmowych, muzycznych czy oferujących audiobooki. Tu musimy mieć “podpiętą” kartę, żeby dostawca usługi mógł pobierać miesięczną opłatę. Dziecko może niechcący zwiększyć nasz abonament lub kupić książkę spoza pakietu. W tym przypadku rozwiązaniem jest założenie osobnych kont dziecięcych. Profile takie mają ograniczenia, zarówno pod względem dostępności treści (dostosowania jej do wieku), jak i możliwości zarządzania profilem.
A co o zakupach dokonywanych przez dzieci mówi prawo?
Z punktu widzenia prawa, dziecko do 13 roku życia nie ma zdolności do czynności prawnych. Nie może więc zawrzeć umowy kupna-sprzedaży. Jeśli dokona zakupu, transakcja będzie nieważna. Tyle w teorii. A jak to wygląda w praktyce? Ciężko będzie udowodnić sprzedawcy, że to Twoje nieletnie dziecko dokonało zakupu. Dlatego gdy, maluch usiądzie do komputera i przeklika w Twoim imieniu szybkie zakupy np. pralki, to zdecydowanie lepiej skorzystać z prawa do odstępstwa od umowy zawartej na odległość. Masz na to 14 dni, od daty wydania towaru lub zawarcia umowy dotyczącej świadczenia usług. Tak samo sprawa wygląda w przypadku nieprzemyślanych zakupów dokonanych przez starsze dzieci, które już dysponują swoją kartą płatniczą i kontem bankowym typu “junior”.
Phishing i scam. Coraz bardziej popularne formy oszustw.
Przypadkowe zakupy dokonane przez małe dzieci, są winą niedopatrzenia rodziców. Zjawiska, o których teraz napiszę to zdecydowanie większy kaliber. Ofiarami tego typu oszustw padają nie tylko młodzi ludzie, ale również osoby starsze i te korzystające z internetu w sposób mało ostrożny.
Zjawiska phishingu oraz scam to formy oszustw internetowych, polegające na próbie wyłudzenia danych. Jak do tego dochodzi? Otrzymujemy maila wyglądającego na bardzo autentyczną ofertę.
Typowe przykłady scamu to:
- Wyjątkowo niska cena produktu, którego niedawno szukaliśmy,
- niespodziewana wygrana w konkursie,
- prośby o pomoc biednym zwierzakom, dzieciom czy rodzinom pokrzywdzonym przez los.
Phishing natomiast to fałszywe SMS-y lub maile z banku, od operatora, z urzędu czy firmy kurierskiej. Po kliknięciu linka, adresat zostaje przekierowany na fałszywą stronę firmy bądź instytucji, w celu dokonania transakcji lub na jego telefon zostaje pobrane złośliwe oprogramowanie.
Co możemy zrobić, żeby ustrzec nasze dzieci przed takimi zagrożeniami w sieci?
Rozmawiajmy i tłumaczymy im, na co powinny zwracać uwagę. Pomóżmy im wyrobić w sobie nawyk weryfikacji wiarygodności maili i SMS-ów. Co powinno wydać się dziecku podejrzane w mailu?
– brak polskich znaków lub wątpliwej jakości gramatyka;
– mało wiarygodny adres nadawcy;
– żądanie wpłacenia pilnie niewielkiej kwoty, w celu otrzymania paczki, spadku czy pomocy komuś bliskiemu;
– prośba podania danych logowania do banku, numeru karty lub jej pinu;
– skrócone linki wysłane SMS-em od nieznanych numerów.
Warto również zwrócić uwagę na kampanie edukacyjne takie jak „Kokosza grosz do grosza”, organizowaną przez Stowarzyszenie L4G, która wprowadza młodych ludzi w świat finansów, a obecnie rozszerza projekt „Kokosza w sieci” organizowany w ramach grantu Fundacji Santander Bank Polska S.A. ,,Haki na cyberataki”, który podejmuje właśnie tematykę, związaną z ryzykami dla młodych użytkowników Internetu. Projekt edukacyjny ,,Kokosza w sieci’’ ostrzega jak chronić się przed między innymi takimi zagrożeniami, o których wspomniałam powyżej. Na platformie Kokosza znajdują się bardzo wartościowe materiały, które pomogą nie tylko naszym dzieciom, ale również nam czy naszym nastolatkom zdobyć praktyczną wiedzę, jak ochronić się przed wyłudzeniami, czy co zrobić w razie kłopotów.
Nie oszukujmy się. Żyjemy w sieci i z siecią na co dzień. Młodzież nie zna świata bez internetu. Pokolenie 8-9 latków swoją edukację zaczęło od lekcji online, wysyłania prac domowych przez Teams i rozmów przez kamerę ze znajomymi podczas pandemii. Każdy człowiek w mniejszym lub większym stopniu korzysta z internetu i o ile my musieliśmy się uczyć go sami, tak nasze dzieci mogą z niego korzystać dużo bezpieczniej. Ponieważ mają od kogo czerpać wiedzę. Nie żałujmy czasu na rozmowy. Tłumaczymy jak sprawdzać oferty, żeby nie paść ofiarą oszusta. Wyróbmy w dzieciach nawyk sprawdzania opinii o sklepach, produktach oraz sprzedawcach. Ucząc dzieci i młodzież właściwych zachowań w sieci, zadbamy o ich bezpieczeństwo podczas zakupów, a także uchronimy siebie przed niepotrzebnymi wydatkami.