Wiosna to moja ulubiona pora roku, szczególnie miesiące maj i czerwiec, które obfitują w piękne święta takie jak Dzień Matki i Dzień Ojca. Te święta niezwykle mocno przeżywa się tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy samemu zostaje się rodzicem, wtedy każdy gest ze strony dziecka jest niezwykle wzruszający i wzbudza uczucia, o których istnieniu wcześniej nie miało się pojęcia. Jednak są pewne niuanse, na które zaczęłam zwracać uwagę dopiero od momentu, kiedy córka poszła do żłobka. W życiu bywa różnie, cudownie kiedy jest harmonia czyli ogólnie przyjęty standard mama + tata, jednak nastały takie czasy, kiedy na tych standardach już nie powinniśmy się opierać. I tak jak zwykle w żłobkach i przedszkolach są organizowane wspólne dni babci i dziadka, bo wiadomo, że dziecko może nie mieć babci lub dziadka obok siebie lub wcale, to już w kwestii dni mamy i taty nie jest to takie oczywiste.
Całkiem niedawno czytałam komentarz zmartwionej mamy, której 4 letnia córka w przedszkolu razem z całą grupą przygotowywała występy na Dzień Ojca, ojca którego nie miała. Tak zaczęły się pytania, gdzie jest, dlaczego go nie ma, czy to jej wina i ogólny smutek, że inne dzieci będą z tatusiami, a z kim ona ma być.. Wiem, że coraz więcej placówek stara się jednak te dni łączyć robiąc dni rodziny, bo przecież czasem dziecko wychowują dziadkowie, czasem jedno z rodziców, czasem ma dwie mamy lub dwóch tatusiów i nikt nie musi się nikomu tłumaczyć dlaczego tak jest. Dla dziecka najważniejsza jest miłość i szczęśliwy dom, niezależnie od tego kto ten dom tworzy, a dzielenie tego w dzisiejszych czasach może być tylko dla niektórych maluchów powodem smutku i niezrozumiałej krzywdy, a dla rodziców/opiekunów borykających się z sytuacją inną niż ogólnie przyjęta dodatkowym kłopotem i zmartwieniem.
Uważam, że takie wspólne dni rodziny to doskonały pomysł, przygotowania wszystkim sprawiają radość, nie ma podziałów, a co za tym idzie nie ma smutku. Bo mama to nie to samo co tata i odwrotnie, nawet jeśli drugi rodzic przyjdzie w zastępstwie to i tak będzie jednak trochę przykro i smutno, dlatego wydaje mi się, że kadra w żłobkach i przedszkolach powinna się zawsze kierować dobrem swoich podopiecznych i rozważyć, czy osobne celebrowanie Dnia Matki i Dnia Ojca będzie dla wszystkich maluchów szczęśliwym dniem, bez smutnych wspomnień.
A co Wy o tym sądzicie? 🙂
(Fot. FotoMuszak, pinterest.com)
zgadzam sie ;0 takie uroczystosci sa cudowne;)dla rodzica i dziecka Monika Flok
Wiesz co? Nigdy tak o tym nie myślałam, ale masz sporo racji! Dzieci, które nie mają tatusia, który mógłby przyjść na przedstawienie z okazji Dnia Ojca są smutne 🙁 U nas w przedszkole na Dzień Mamy było przedstawienie, a na Dzień Ojca co roku organizowany jest rajd-kto nie chce nie jedzie, ale jako tako w przedskzolu imprezy nie ma. Łączenie tych dni to całkiem dobry pomysł!