„Fenek przygód ma bez liku O czym w całkiem grubym pliku Książek o nim napisano I pięknie zilustrowano. Książki mądre i ciekawe Uczą życia przez zabawę Dzieci z liskiem świat poznają Oglądają i czytają Nowości się dowiadują I wiele zapamiętują O zawodach, o przyrodzie o przyjaźni, o pogodzie. Przyswajają też zasady Nie szukają z nikim …
Przygody Fenka „Ruch drogowy” – nauka przez zabawę czyli sposób na wartościowe spędzenie czasu z dzieckiem.
Kolejna część przygód Fenka z serii Bezpieczeństwo nosi tytuł „Ruch drogowy”. To bardzo sugestywna historia o małym lisku, który wybrał się ze swoim tatusiem na basen. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak w trakcie wędrówki nieopodal ruchliwej ulicy Fenek nagle zauważa kolorową piłkę i wyrywa się tatusiowi wybiegając na ulicę wprost pod nadjeżdżający samochód. Na szczęście …
Czytamy Mamy – Nowe przygody liska Fenka „Znam swój adres”. Seria BEZPIECZEŃSTWO.
Nauka poprzez zabawę towarzyszy nam od początku naszej przygody z małym liskiem Fenkiem, jego rodziną i przyjaciółmi. W części „Znam swój adres” Fenek wraz ze swoim przyjacielem Maksem idą do Domu Kultury na spotkanie z policjantem. Chłopcy są bardzo podekscytowani, nigdy jeszcze nie widzieli prawdziwego policjanta, dlatego to spotkanie jest dla nich bardzo ważne. Wyobraźnia …
Czytamy Mamy! – Lisek Fenek pomaga w nauce o bezpieczeństwie. Numer alarmowy.
Kilka dni temu dotarła do nas kolejna seria książeczek z zaprzyjaźnionego Wydawnictwa Edukacyjnego Sobik z Bielska Białej, czyli Lisek Fenek w akcji :). Żeby tego było mało, razem z książeczkami dotarł do nas Fenek we własnej, pluszowej osobie, dlatego radości nie było końca. W każdej serii Autorzy stawiają sobie za cel naukę poprzez zabawę z …
Czytamy Mamy – „Liśta Feńta” przygód ciąg dalszy :) Skarby jesieni.
Bywają takie dni tego lata, kiedy pogoda nam nie dopisuje i jest chłodno, deszczowo, wydawać by się mogło, że szaro-buro i ponuro. My jednak nie poddajemy się chandrze (ani zmęczeniu) tylko działamy, bo czas popołudniami przelatuje bardzo szybko, a jest on dla nas bardzo ważny z prostego względu – po pracy czas dla dziecka rzecz święta. Plucha na dworze skłoniła nas do zajrzenia, co tam nasz ulubiony Lisek „Feniet” odkrywa ciekawego w kolejnej części pór roku czyli w „Skarbach Jesieni”.
Dzięki tej części przygód Fenka nasze dziecko dowiaduje się, co można zrobić z owoców dojrzewających jesienią, poznaje nazwy poszczególnych drzew owocowych, zyskuje informacje związane z powstawaniem owoców, dowiaduje się co to jest sad oraz zwraca uwagę na potrzebę zachowywania zasad bezpieczeństwa podczas jazdy samochodem.
Fenek razem ze swoim przyjacielem Maksem odwiedzają Fenka dziadków, gdzie zostają na cały dzień by przeżyć wspólnie ciekawe przygody, łącznie z poszukiwaniem skarbów. Nasz maluch poznaje dzięki temu różne znaczenia słowa „skarb” i uczy się doceniać owoce, którymi przyroda nas obdarowuje. Odkrywa również jakie pyszności potrafi z tychże skarbów jesieni wyczarować Babcia.
Autorka proponuje nam również kilka ciekawych pomysłów na zabawę z dzieckiem przy wykorzystaniu różnych owoców np. rozpoznawanie owocu po smaku czy wykonanie wspólnie prostej sałatki owocowej lub owocowych szaszłyków.
Podobnie jak w poprzednich także i w tej książeczce pojawiają się kolejne wyrazy do globalnego czytania, o którym wspominałam w opisie pierwszej części, tym razem są to słowa: lubi, babcia, samochód. Karty do globalnego czytania możecie znaleźć na stronie internetowej www.fenek.pl, dostępne tam są również dostosowane do książeczek scenariusze zajęć, które rodzice mogą wykorzystać do ciekawej zabawy z dzieckiem. Zachęcam również do śledzenia Fanpage’a Fenka na Facebooku, gdzie pojawiły się już pierwsze prototypy maskotek Liska i Kotka oraz ciekawe informacje dotyczące kolejnych, równie ciekawych i łączących zabawę z edukacją części przygód naszego ulubionego Liśta Feńta.
poleca
Czytamy Mamy! – Przygody Fenka „Wiosna w ogrodzie” z cyklu pory roku.
To, czego nam niewątpliwie brakuje w naszej codzienności to ogród lub działka, jednak nie smucimy się! Zabieramy naszego ulubionego ostatnio bohatera „Liśta Feńta” na spacer, aby spróbować znów wykorzystać pożytecznie czas na zabawę połączoną z nauką. Wiem, że nie zawsze jest tak kolorowo i zainteresowanie naszych pociech jest różne, często zależy to od „dnia”. Dlatego musiałam czekać na odpowiedni moment, by mała chętnie zajęła się kolejną częścią Fenkowych przygód. Dzisiaj do tego stopnia się zainteresowała, że mogłam wziąć książeczkę do opracowania dopiero kiedy poszła spać, bo cały wieczór ją oglądała, pilnowała, czytała i komentowała. Ot tak na przekór. Wracając jednak do naszego, wspólnego z sympatycznym Fenkiem, spaceru. W części „Wiosna w ogrodzie” nasza pociecha poznaje porę roku jaką jest wiosna, zaznajomi się z nazwami narzędzi, których używa się w ogrodzie i z ich przeznaczeniem, pozna wiosenne kwiaty i dowie się skąd pochodzi ich nazwa np. przebiśniegi. Przekona się też jak miła może być pomoc rodzicom i zrozumie co to znaczy, że rośliny są pod ochroną i czego w związku z tym nie wolno robić. No i oczywiście pozna nowe wyrazy do globalnego czytania, o któym wspominałam Wam TU.
My dzisiaj oglądałyśmy kwiaty i wspólnie zbierałyśmy koniczynę, z której zaplotłam Córci wianek. Przy okazji opowiadałam jej o ogródku, który ma jej Babcia i o tym, że zabierzemy do niego Fenka. Dzięki temu będziemy mogły sprawdzić i porównać czy Babcia ma podobne narzędzia do tych, które mają rodzice Fenka, jak wyglądają plony w pełni rozkwitu, spróbujemy coś zasiać czy pomóc Babci podlewać konewką kwiaty.
Warto wykorzystać Fenkowe przygody do nauki, kupić nasionka i marchewkę aby zobrazować maluchowi jak z małego nasionka rośnie warzywo, czy wspólnie zrobić własny mini ogródek na balkonie. Wtedy, szczególnie starsze dzieci, będą czuły się ważne, że mogą same wykonać prace, posiać nasionka, podlewać i oczekiwać na plony, których pojawienie się na pewno będzie wielkim świętem. My póki co wykorzystujemy je bardziej do opisywania otaczającego nas świata, za każdym razem odkrywamy w nich coś nowego, uczymy się nowych słów i ich znaczeń. Jednak uniwersalność książeczek jest ich niewątpliwym atutem i tak młodsze jak i nieco starsze dziecko może znaleźć w nich coś ciekawego, jednak nie bez powodu ważna jest również obecność nas rodziców, którzy zainspirują malucha do wspólnej zabawy, zaproponują ciekawe spędzenie czasu, czy wezmą udział w zabawie proponowanej przez samego malca. Do czego, wraz z Twórcami Fenka, Was bardzo serdecznie zachęcamy!
Czytamy Mamy! – Przygody Fenka: Lato nad morzem.
Nasz weekend nad morzem wykorzystałam na wspólną naukę poprzez zabawę w czym pomogła mi kolejna część Przygód Fenka pt.: Lato nad morzem. W tej części wyróżnione zostały trzy kolejne wyrazy do globalnego czytania – morze, słońce, pływanie – które szlifujemy każdego dnia, wspominając nasze małe wakacje. Podobnie jak my, Fenek razem z rodzicami wybrał się nad morze, gdzie razem z mamą poznaje pracę ratownika wodnego, sprzęty jakich używa oraz zasady bezpiecznej zabawy na plaży. Jednak w związku z tym, że dzieci są bardzo nieprzewidywalne to z całej opowieści mojej córce bardzo spodobało się słowo „glony” i to, że tata Fenka miał je na głowie po wyjściu z wody. Zaś kiedy pokazałam jej glony na plaży stwierdziła, że będą świetnie wyglądać na głowie Tatusia i z radością je tam umieściła po czym cały dzień z namaszczeniem sylabizowała słowo glo-ny.
Podobnie jak Fenkowa rodzina mieliśmy parasol przeciwsłoneczny, koc oraz zestaw do zabaw w piasku. Córka mogła wszystko porównać, wskazać podobieństwa, nauczyć się nowych słów i ich znaczenia. Tak jak lisek Fenek smarowała się kremem do opalania i budowała z Tatusiem zamek z piasku. Tylko kąpiel w morzu była niemożliwa, aczkolwiek moczenie stópek musiało się odbyć. Książeczka towarzyszyła nam przez cały pobyt, a po powrocie codziennie siadamy i wracamy wspomnieniami do naszej, wspólnej z Fenkiem, morskiej przygody.
Dzięki tej części dziecko lepiej pozna kolejną porę roku jaką jest lato, dowie się na czym polega praca ratownika wodnego oraz pozna zasady bezpieczeństwa na plaży, zaznajomi się ze sprzętem używanym przez ratowników takim jak boja, wysokie siedzisko i lornetka. Dowie się też jak i dlaczego należy używać kremu do opalania oraz tego, że słońce jest niezwykle potrzebne, ale też groźne dla naszej skóry. Oczywiście poza walorami edukacyjnymi wprawi też wszystkich w świetny nastrój, który będzie początkiem wspólnej zabawy i radosnych wygłupów.
Po Przygody Fenka zapraszamy na jego Fanpage gdzie znajdziecie również informacje o planowanych, kolejnych seriach, konkursy oraz kolorowanki tematyczne. Ja ze swej strony zachęcam bo jest to wdzięczna lektura tak dla młodszych jak i dla starszych dzieci!
Czytamy Mamy! – Przygody Fenka „Zabawy na śniegu” – Pory roku
Kiedy wokół nas piękna wiosna w pełni i przyroda cieszy nasze oczy soczystą zielenią, my spędzamy wspólne popołudnie rozpoczynając wielką przygodę z Fenkiem. Fenek to mały, sympatyczny lisek, którego przyjacielem jest kotek Maks. Razem przeżywają przygody i uczą się nowych rzeczy pod okiem rodziców. Dzisiaj, by przypomnieć sobie zimowy czas i utrwalić związane z nim słowa, wybrałyśmy książeczkę o zabawach na śniegu. Poza opowiadaniem o codziennych czynnościach autor zaprasza nas do czynnego uczestniczenia w Fenkowej rzeczywistości, przenosimy się zatem do świata małego liska i razem z nim uczymy się nowych słów, bawimy się i przeżywamy przygody. Co ważne, książeczka napisana jest językiem prostym, a jednocześnie bogatym w wyrazy czy połączenia typu „delikatnie łaskoczą” lub „posapuje” – co można z powodzeniem wykorzystać we wspólnej zabawie. Na końcu każdej strony znajdujemy pytania, które nawiązują do przeczytanego wcześniej tekstu, dzięki czemu przygotowujemy i uczymy malucha czytania ze zrozumieniem. Dzięki tej części przygód Fenka nasz maluch dowie się skąd bierze się śnieg, jak również o tym, że płatki śniegu mają różne kształty, pozna części garderoby potrzebne w zimie czy utrwali kolory: czerwony, zielony, żółty, niebieski i pomarańczowy. Książeczka zachęca również do ciekawego spędzania czasu z dzieckiem np. chowamy zimową garderobę, wspólnie nazywamy jej części i próbujemy określić ich kolory. Możemy pomieszać letnie ubrania z zimowymi i poprosić dziecko by poszukało tych odpowiednich na zimne dni. Jak zawsze ćwiczenia czynią mistrza, dlatego pozwólmy dziecku na samodzielne założenie czapki i rękawiczek czy zapięcie zamka od kurtki. Niech to będzie Wasz wspólny czas, bez pośpiechu, bez telefonu, bez „ważnych spraw”. Ta godzina wspólnej, intensywnej zabawy połączonej z nauką będzie bardziej wartościowa niż cały dzień spędzony obok dziecka. Co ciekawe w serii Przygód Fenka wyróżnione są wyrazy do globalnego czytania. Co to takiego i jak to działa? Otóż „Rodzice często pytają jak to możliwe, że można nauczyć czytać malucha nie ucząc go liter. Naturalnie, czytanie bez znajomości alfabetu jest niemożliwe. Istnieją jednak dwa sposoby czytania. Jeden to czytanie globalne, drugi jest czytaniem analityczno-syntetycznym, dla ułatwienia nazywać go będę „zwykłym”.
Podczas czytania globalnego dziecko rozpoznaje i nazywa cały wyraz, nie wnikając w jego strukturę i nie znając liter. W rzeczywistości czytanie globalne stosują Wasze maluchy od wczesnego dzieciństwa. Dzieci „odczytują” nazwy na reklamach, pudełku z jogurtem, tytuł na ulubionej książeczce. I wcale nie przeszkadza im w tym nieznajomość liter.
Postrzegają bowiem zapis graficzny wyrazu jako całości, tak jakby patrzyły na budowlę z klocków lego bez uświadamiania sobie – póki co – ze składa się ona z poszczególnych klocków. My, dorośli, także odczytujemy w ten sposób znaczenie piktogramów, czyli obrazków symbolizujących różne treści.
Demonstrując dziecku plansze z wyrazami sprawiamy, że zapamiętuje ono ich wygląd, kojarzy z nazwą, a że potencjał intelektualny maluchów jest olbrzymi, szybko przyswaja sobie treść wielu plansz.
Niestety, nie można poprzestać na takim czytaniu. W naszym języku funkcjonują tysiące wyrazów, z których każdy podlega jakimś odmianom. Tak czy owak dziecko musi nauczyć się czytania „zwykłego”.
I teraz objawia się fenomen czytania globalnego. W którymś momencie prowadzony tą metodą malec uświadamia sobie złożoną strukturę wyrazu. Dostrzega owe pojedyncze klocki. Dzieje się to po kilku tygodniach lub miesiącach zabaw, w zależności od wieku dziecka i atmosfery towarzyszącej tym zabawom. Nazywam ten moment chwilą, w której rusza lawina. Dziecko poczyna dopytywać się o nazwy liter. Wiele z nich poznało już wcześniej, przy okazji demonstrowania jak pisze się jego imię, imiona najbliższych czy ulubionego zwierzaczka. Od tego momentu dziecko próbuje łączyć ze sobą litery (dokonywać ich syntezy). To najtrudniejszy etap w nauce czytania. Można bowiem znać cały alfabet, nazywać wszystkie literki, ale łączyć je ze sobą to w nauce czytania najbardziej skomplikowane zadanie. Na lawinę nie ma jednak sposobu. Kiedy malec pojmie jak połączyć ze sobą litery tak by tworzyły fonetyczną całość, cała reszta to tylko kwestia czasu.
Przypomnijcie sobie swoje długie i żmudne ćwiczenia, którymi okupiona była nauka czytania. Trwała ona z reguły cały rok, a i potem należało jeszcze doszlifować technikę, by czytać płynnie. Zabawa w czytanie globalne pozwala znacznie skrócić okres ćwiczeń a samo „wejście w czytanie” odbywa się bezboleśnie, z radością i nie wiadomo kiedy.” Więcej o tej metodzie dowiecie się TU, zaś całą serię Przygód Fenka możecie wygrać w naszym konkursie jubileuszowym, oraz w konkursie organizowanym na Fanpage’u Wydawnictwa.