Dzieciństwo to piękny i beztroski czas, który jednak mija niepostrzeżenie. Warto zainwestować swoją uwagę i czas by budować silne i trwałe relacje oparte na miłości i wsparciu. Relacje, które zaprocentują w przyszłości.
Żyjemy w biegu, a pośpiech jest złym doradcą
Żyjemy w biegu. Wiecznie mamy „coś” do zrobienia i wciąż za mało czasu, który przecieka nam między palcami. Każda z Was nie raz pewnie powiedziała lub pomyślała o tym, że doba powinna być z gumy i rozciągać się wedle piętrzących się potrzeb. Dzieci rosną tak szybko, że coraz trudniej nacieszyć się nam wspólnymi momentami. Po urodzeniu pierwszej córki wróciłam do pracy bardzo szybko. Wydawało mi się do wtedy właściwe. Przecież była dobrze zaopiekowana, czegóż jej mogło brakować? Dopiero po czasie zrozumiałam, że tak naprawdę nie uczestniczyłam w najważniejszych momentach w jej życiu. Umknęły mi w zwykłej codzienności, kiedy zmęczona wracałam z pracy, a przede mną były jeszcze obowiązki domowe, które przecież też były ważne.
Nagle mam przed sobą kilkuletnią dziewczynkę i nie mam pojęcia kiedy minął ten czas. Nie mogę sobie przypomnieć ważnych chwil, ani uczuć jakie były ich udziałem. Starałam się nadrobić nieco ten czas, kiedy w ciąży oczekiwałam drugiej córki, jednak prawda jest taka, że nie da się przewinąć taśmy jaką jest życie. Cieszę się jednak, że refleksja przyszła i podjęcie decyzji o urlopie wychowawczym na opiekę nad młodszą córką nie było specjalnie trudne.
Zmieniamy zwykłe chwile w niezwykłe momenty
Zatrzymałam się. W pewnym momencie porzuciłam perfekcjonizm i wyluzowałam. Teraz siadam na podłodze, odkładam pranie (prasowanie czy sprzątanie ogólnie) i bawię się z dziećmi. Młodsza córka bardzo lubi zakładać sobie różne rzeczy na głowę i poświęca temu dużo czasu i uwagi, więc grzeje miejsce przy koszu z praniem. Starsza udaje psa (Wasze dzieci też udają jakieś zwierzęta czy tylko z moją jest coś nie tak?), co po pewnym czasie staje się mocno irytujące. Wszystkich, tylko nie Młodszą, która ma ubaw po pachy. Rodzi to jednak niebezpieczne sytuacje bo Starsza ją goni i szczeka, a ona ucieka na niestabilnych jeszcze nogach i gleba. Siniak na czole, siniak pod okiem. Nie zraża się jednak niczym, idzie jak czołg.
By opanować towarzystwo wpadam na pomysł lepienia z modeliny. Wyciągam stolik, rozsiadamy się wygodnie. Starsza zadowolona, zaczyna kreatywnie mieszać kolory i wymyślać ślimaki i choinkę. Młodsza najpierw z zainteresowaniem śledzi, by po chwili zabierać kawałki modeliny i próbować zjadać. To jednak nie był dobry pomysł. Rozkładam prę planszową i padam ze śmiechu z zaistniałej sytuacji próbując zeskrobać kawałek modeliny wdeptanej w dywan. Później idę robić pranie, które uzbierało się w dziewczynek koszu. By złapać wspólne chwile często korzystam z tzw. „międzyczasu”, a Wy?
Miś jest jeden, dziewczynki są dwie. W czasie kiedy nie ma Starszej, Młodsza misia tuli, kładzie się na nim, całuje go i gada do niego. Starsza zaś czyni z nim zapasy po całym mieszkaniu. Miś jest dzielny, mimo, że przeżywa oblężenie znosi to z podniesioną głową. Dodatkowo stał się wielką maskotką do zabawy dla całej rodziny. Nie raz siedzimy we czwórkę na podłodze i wygłupiamy się z misiem, uwielbiam te chwile kiedy wszyscy się śmieją. To on inspiruje nas każdego dnia do wspólnej zabawy.
Sprzątanie? Poczeka, najpierw wspólne czytanie. Rozsiadamy się na łóżku, wyciągamy książeczki na naszej, sporych już rozmiarów, biblioteczki i oglądamy, trochę czytamy, opowiadamy. To fascynujące, ile taki niespełna roczniak ma do opowiedzenia, po swojemu, jednak z wielkim zaangażowaniem. Pokazujemy kotki i pieski, uczymy się wydawać odpowiednie dla zwierzątek dźwięki i śmiejemy się przy tym do rozpuku.
Obowiązki domowe nieobowiązkowe
Od pewnego czasu wyluzowałam. Ważniejsze od wymopowanej podłogi jest dla mnie przytulenie Starszej córki i poleżenie z nią do zaśnięcia na jej łóżku. Mam też wtedy czas na przemyślenie jaki był miniony dzień. Zaczęłam również zapraszać ją do uczestniczenia w tych prozaicznych czynnościach, jakimi są: mycie naczyń, odkurzanie, pranie czy rozwieszanie prania. Kiedy zwolniłam tempo okazało się, że wcale nie muszę się nigdzie spieszyć, mycie naczyń z powodzeniem może trwać dłużej, tak samo jak wieszanie prania. Jednak radość Córki z tego, że może mi pomóc, wspólne rozmowy i wygłupy – bezcenne! Świetnie sobie radzi z pracami domowymi, mimo że dopiero 4-latka ma do tego dryg. Chętnie również ze mną gotuje, co również daje nam wiele radości i satysfakcji.
Ostatnio wymyśliłam również wspólne zakupy. Okazało się, że chodzenie na zakupy z czterolatką nie musi być dramatem! Wręcz przeciwnie! Spędziłyśmy cudowną godzinę na wspólnych zakupach, rozmawiałyśmy o ważnych sprawach, dużo się śmiałyśmy. Jak to zorganizowałam? Wstałyśmy w sobotę o poranku, wypiłyśmy kakao i już o godzinie 8 rano maszerowałyśmy w stronę rynku. Córka miała swoją torbę na zakupy oraz portfel i szła po swoje zakupy. Wybrała sobie 5 plasterków wędliny, dwie bułeczki oraz jabłko. Wszystko to dumnie niosła do domu, by na koniec zrobić sobie sama śniadanie z tego, co zakupiła! Była pełna emocji i długo przeżywała pozytywnie ten poranek. Zaś mnie nie kosztowało to nic, ponad odrobiny dobrej woli i wyluzowania.
Do codziennych poszukiwań i odnajdywania niezwykłych chwil zainspirowała mnie marka Coccolino. Pamiętacie tę markę i misia? Myślę, że tak! Dlatego, żeby Was również zainspirować do niezwykłych chwil spędzanych z rodziną mam dla Was konkurs, w którym możecie wygrać produkty Coccolino Intense oraz cudownego, małego misia Coccolino!
A jak Wy łączycie codzienne obowiązki z czasem spędzanym wspólnie z rodziną? Pokażcie lub napiszcie w komentarzu pod postem na Facebooku, jakie są Wasze sposoby na czerpanie radości z dnia codziennego. Na autorów 3 najbardziej kreatywnych odpowiedzi czekają nagrody ufundowane przez markę Coccolino – mały miś (około 20 cm) oraz zestaw płynów do płukania Coccolino Intense.
Regulamin Konkursu
Czas trwania konkursu 22.11.2017 do 06.12.2017
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga www.rodzicielnik.pl
2. Miło nam będzie jak polubisz nasze profile na Facebooku.
3. Nagrodą w konkursie są trzy zestawy Coccolino (płyny oraz miś ze zdjęcia konkursowego)
4. Sponsorem nagrody jest Marka Coccolino
5. Wyniki zostaną ogłoszone do 10.12.2017
6. Wyboru zwycięzcy dokona właścicielka bloga.
7. Zwycięzca zgadza się, aby Organizator przekazał jego dane adresowe sponsorowi nagrody, w celu dostarczenia wygranej.
8. Będzie mi miło, jeśli: udostępnisz plakat konkursowy na Facebooku (klik), oraz zaprosisz do zabawy kilku znajomych.
9. Konkurs organizowany jest na terenie Polski.
10. Uczestnik, który zwycięży, w celu uzyskania nagrody powinien podać dane do wysyłki. Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych do celów związanych z konkursem.
11. Nie można przekazywać nagród na rzecz innych osób oraz wymieniać nagrody rzeczowej na jej wartość pieniężną u Organizatora.
12. Serwis Facebook.com udostępnia wyłącznie infrastrukturę, dzięki której możliwa jest promocja konkursu. Facebook nie sponsoruje i nie uczestniczy w organizacji konkursu, a tym samym nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek działania Organizatora i konsekwencji promowania konkursu na łamach serwisu.
13. Jeżeli zwycięzca konkursu w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników konkursu nie przekaże swoich danych do wysyłki nagrody Organizatorowi konkursu, na jego miejsce zostanie wybrana inna osoba wyłoniona z pozostałych uczestników konkursu.
14. Nie wolno kopiować treści innych zgłoszeń.