Dbam o rozwój DZIECKO

Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?

Jesień nieodłącznie kojarzy nam się z przemijaniem. To czas, kiedy w kalendarzu mają swoje miejsce święta związane ze zmarłymi dlatego na tę okoliczność warto zastanowić się jak rozmawiam/będę rozmawiać z moim dzieckiem o śmierci. To jeden z najtrudniejszych, a zarazem wszechobecnych tematów w naszym życiu dlatego pomyślmy w jaki sposób go dziecku przedstawić.

śmierci

Jak zawsze, także i w tym wypadku ilość i jakość informacji muszą być dostosowane do wieku i etapu rozwoju dziecka.

Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?

Główna zasada to nie okłamywać! Prawda jest taka, że nie uda się wychować rozsądnego i świadomego dorosłego, jeśli będziemy udawać, że dzieciństwo to tylko pasmo uśmiechów. Smutek też jest bardzo potrzebny. Nie mówimy więc, że dziadzio wyjechał, albo zasnął mocnym snem bo możemy sprawić, że dziecko będzie się bało zasypiania. Tak naprawdę musimy obserwować naszą pociechę i podążać za jej instynktem. Ona sama zaprowadzi nas na poziom swoich możliwości percepcyjnych jednak z szacunku dla dziecka zawsze mówmy prawdę.

Reakcje dzieci są chyba jednakowe, u nas były to pytania typu: czy wy też umrzecie? gdzie jest teraz dziadzio? jak to możliwe, że na mnie patrzy? Zdarzyło się również, że zwykłe skaleczenie spowodowało napad histerii i pytania „czy ja też teraz umrę i mnie nie będzie”. Mimo, że jest to bardzo trudny temat warto podejść do tego ze spokojem i potraktować jak coś naturalnego. Wszyscy w głębi duszy wiemy, że jest to nieuchronny element naszego życia mimo, że nie lubimy o tym rozmawiać. Jednak dziecko również musi nauczyć się przeżywania trudnych emocji bo będzie mu łatwiej w dorosłym życiu. Poza tym dzieci również mają prawo do przeżywania żałoby tak jak my dorośli, chociaż może to wyglądać nieco inaczej. Dodam, że piszę o reakcji 4-5 latki, bo kiedy zmarła jej babcia miała nieco ponad dwa lata i wtedy nie zadawała żadnych pytań, one pojawiły się dopiero teraz na okoliczność śmierci dziadzia.

Jak powiedzieć o śmierci bliskiej osoby?

My odnieśliśmy się do religii. Opowiadałam córce o duszy, która nigdy nie umiera, o tym że dziadzio i babcia, która zmarła wcześniej są w lepszym świecie, że na nią patrzą tak jak Pan Bóg czy Św. Mikołaj, że nic ich już nie boli i są szczęśliwi. Przyznam, że mnie samej to pomagało i pomaga do dziś, bo rozmawiamy o moim tacie niezwykle często. Był członkiem naszej małej rodziny, mieszkał z nami kilka lat i szczególnie starsza córka była z nim mocno zżyta. Ta sytuacja dała również pole do rozmów o tym, czym jest pokolenie i jak powinniśmy doceniać czas spędzany z bliskimi. Przedszkolaki zwykle dosłownie przyjmują tłumaczenie o „patrzeniu z góry” i czasem jak spacerujemy to bawimy się i pokazujemy zza której chmury dziś Dziadzio i Babcia na nas patrzą. Czasem córka przychodzi, przytula się i pyta czy tęsknię za swoim tatą, kiedy potwierdzam odpowiada, że ona mnie nigdy nie opuści i tak siedzimy przytulone do siebie.

My znaleźliśmy się w sytuacji śmierci po długiej chorobie, którą córka obserwowała na co dzień. Dlatego później bała się, że też umrze kiedy była przeziębiona, źle się czuła czy w sytuacji wspomnianego skaleczenia. Pytała o to, na co był dziadzio chory i zgodnie z prawdą mówiłam, że był to rak i odpowiadałam na pytania dotyczące tego, co to jest za choroba, czy można się nią zarazić itp.. Wbrew pozorom cztero-pięcio latek bardzo dużo rozumie i wie, sama byłam zaskoczona jaki kierunek córka nadawała naszym rozmowom, jakie trafne pytania zadawała i jakie słuszne wnioski wyciągała z odpowiedzi. Kiedy zaspokoiła swoją ciekawość i przemyślała sobie wszystko przestała odczuwać lęk.

Innym wytłumaczeniem zjawiska śmierci, do którego można się odnieść jest świat przyrody. Można pokazać dziecku przemijanie na roślinach czy zwierzętach, opowiedzieć o „kole życia”, które też polega na tym, że nigdy tak do końca nic nie umiera, bo powraca  w naturze. Chodzi o to, by dziecko zrozumiało, że to naturalna kolej rzeczy.

Jak rozmawiać o śmierci innych dzieci?

Śmierć, która dotnęła naszą rodzinę kilka miesięcy temu zrodziła również inne pytania. Chyba dla każdego z nas trudniejsze są pytania o śmierć dzieci. To jest moment kiedy do dziecka dociera, że ono także może w każdej chwili umrzeć i tak było w naszym przypadku. Tak się złożyło, że w wiadomościach podawali informacje o śmierci dziecka i wtedy zaczęły się pytania. Warto tu podkreślić, że nie jest to sytuacja normalna i nie zdarza się często. U dzieci wierzących w Niebo, tak jak ma to miejsce u nas, zdała egzamin opowieść o małych aniołkach, którymi stają się dzieci po śmierci. Nie mniej jednak padły pytania o wypadek, czy wypadki zawsze kończą się śmiercią itp. Była to okazja do rozmowy o tym, że należy dbać o bezpieczeństwo, nie wychylać się z okna czy wybiegać na ulicę.

Co ważne, warto powiedzieć dziecku, że wierzymy iż dożyje na pewno stu lat albo dłużej. Oczywiście nie mamy takiej pewności jednak ono w tym momencie potrzebuje tej wiary dorosłego w to, że tak właśnie będzie.

Czy okazywać silne emocje przy dziecku?

Kiedy śmierć dotyka nas blisko warto pozwolić sobie i dzieku w pełni przeżyć ten trudny czas, nie zmuszając nikogo do tłumienia uczuć. Jeśli dziecko będzie widziało, że po śmierci bliskiej osoby tłumimy uczucia przyjmie taki schemat postępowania za swój. A każdy z nas wie bardzo dobrze, jak trudno i niebezpiecznie jest dusić w sobie uczucia. Ja pozwalam sobie na żal po stracie taty i nie ukrywam tego przed córkami. Jednocześniej pokazuję im od początku, że nie jest żadną „zdradą” śmianie się i cieszenie codziennością, bo w życiu jest czas na żałobę i czas na powrót do normalności. Jednak chcę tu jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt, a mianowicie czasem rodzi się w dziecku obawa, że zapomni dziadka lub babcię. Ja znalazłam na to taki sposób, że często oglądamy zdjęcia, na których są babcia i dziadzio. Kilka mamy powieszonych w ramkach na ścianie w widocznym miejscu. Śpiewamy piosenki, które mój Tato lubił śpiewać dziewczynkom, przytaczamy jego powiedzonka, z których się śmiejemy. Tłumaczę córcę, że mamy ich w swoich serduszkach i pamięci, a dzięki temu o nich nie zapomnimy. Rozmawiamy o tym tak często, jak córka tego potrzebuje. I tak jak wspominałam mnie samej to pomaga w przeżywaniu swojej żałoby, a przeżywam ją każdego dnia gdyż byłam z Tatą niezwykle mocno związana.

Więcej o temacie śmierci (min. jak rozmawiać z rodzeństwem po poronieniu) znajdziecie w książce „Trudne tematy dla Mamy i Taty” Wydawnictwa Zielona Sowa

Możesz również polubić…

27 komentarzy

  1. To trudny temat ale dzięki szczerej rozmowie można sobie poradzić. Nie pamiętam kiedy u nas odbyła się taka rozmowa pamiętam, że syn był jeszcze mały i mieliśmy pogrzeb w rodzinie.

  2. Szczerość to podstawa.

  3. Nie jestem zwolennikiem oszukiwania dzieci i nawet w tak trudnych tematach stawiam na szczerość oczywiście dostosowana do wieku malucha

    1. Zdecydowanie, należy wytłumaczyć jak najbardziej zrozumiale

  4. Powiem tylko z doświadczenia, że u nas temat wraca co jakiś czas. To nie jest tak, że odbedziemy z dzieckiem jedną rozmowę i na tym koniec. Jeśli śmierć dotknie kogoś z najbliższych, pytania są co jakiś czas. Mój synek nie żyje 5 lat. A starszy syn analizuje, jakby to było się z nim bawić…

    1. Tak, córka wraca z tym tematem dość często, rozmawiamy o moim Tacie, wspominamy. To ważne zarówno dla niej jak i dla mnie.

  5. Monika Flok says:

    Bardzo ważny post, szczerość i rozmowa , tłumaczenie to podstawa. Pięknie to napisałaś!

    1. Dziękuję, to prawda – szczerość jest bardzo ważna.

  6. Nianio.com.pl says:

    Szczerość zdecydowanie pomaga ale trzeba mieć tez wyczucie. Wpis niezwykle wartościowy bede miała go w pamięci

    1. Cieszę się i zachęcam do sięgnięcia po książkę 🙂

  7. Zgadzam się z Tobą, że nhe należy dziecka okłamywać. My mieliśmy taką smutną sytuację w zeszłym roku – zmarł Bąblowy pradziadek, wspaniały człowiek. Wszyscy bardzo to przeżyliśmy – a synek do tej pory wraca często do tematu śmierci i przemijania.

    1. Dzieci są wbrew pozorom bardzo mądre i potrafią wiele zrozumieć, a co najważniejsze nam samym często pomóc po stracie.

  8. To prawda, zgadzam się z tym, że dziecku należy mówić prawdę, a nie wymyślać jakieś bajki np z zasypianiem.

  9. Tak, przede wszystkim prawda. Jednak z pewnością nie jest to łatwe zadanie

    1. Nie jest, ale działa też oczyszczająco dla nas dorosłych i jest okazją do spojrzenia z innej perspektywy

  10. pożeram strony says:

    Na pewno najtrudniej, gdy ta śmierć przychodzi nagle. Gdy dziecko obserwuje postęp choroby u bliskiego, to ten temat jakby oswaja się przez dłuższy czas.

    1. Też mi się tak wydawało, a jednak okazało się, że to tak nie działa niestety. Tato był naszą codziennością, wspólne zabawy, śpiewanie, spacery. Dziecko widzi chorobę, jednak chyba jak każdy z nas tylko w innym wymiarze nie bierze pod uwagę „odejścia” ukochanego człowieka. Była bardzo dzielna, ale później zdarzenia i lęki pokazały, że jednak bardzo to przeżyła.

  11. To trudny temat ale trzeba dzieci z nim oswajać. U nas dzieci zawsze o ile nie koliduje to z ich szkołą, to jeżdżą od najmłodszych lat z nami na pogrzeby bliskich. Pamiętam, że starszy nigdy nie zadawał pytań o pogrzebie, za to średni synio kiedy miał chyba 4-5 lat po pogrzebie pradziadka zaczął dopytywać: dlaczego dziadzio umarł, co to znaczy że umarł, dlaczego zagrzebaliśmy go w tej ziemi??? I choć na wszystkie pytania udawało nam się odpowiedzieć i rozumiał wszystko, to zaskoczył nas pytaniem – ale Wy (mama i tata) nie umrzecie i nie zostawicie nas??? Hmmm… Pamiętam, że wtedy sobie musiał nieźle popłakać, tym bardziej, że powiedziałam prawdę, że kiedyś wszyscy umrzemy, ale nie dziś i nie jutro, i nie za miesiąc. Powiedziała, że i tato i ja chcielibyśmy dożyć jego ukończenia szkoły, jego pierwszą pracę, dożyć jego wesele i jego dzieci – że chcielibyśmy żyć jak najdłużej, jeśli Bóg nam pozwoli. I dało mu to spokój. Dziś kiedy ma 9 lat i rozmawiamy o czyjejś śmierci to tylko się upewnia czy po naszej śmierci będziemy go odwiedzać?Nie mamy tego robić za często, ale odwiedzać mamy go co jakiś czas 🙂 Nasz synio kochany 🙂

    1. Cudowny i mądry chłopiec 🙂

  12. Wychowanie dziecka to bardzo poważna sprawa, śmierć to trudny temat zwłaszcza do rozmowy z dzieckiem, masz racje: najważniejsze to nie kłamać.

  13. Myślę sobie, ze najtrudniejsze zawsze jest obserwowanie przez dziecko umierającej bliskiej osoby (moi rodzice umarli na raka gdy byłam bardzo młoda) i poszukiwanie odpowiedzi – 'Dlaczego? Co się tak naprawdę stało?’ Sama śmierć wcale nie jest aż tak trudna do wyjaśnienia 🙂 Choć bardzo dotyka. Fajnie, że o tym piszesz, bo synek już raz zadał mi pytanie o śmierć i oczywiście odpowiedziałam Mu szczerze, ale jeszcze nie rozwijałam tematu. Wiem jednak, że temat kiedyś powróci i będę wówczas bardziej pewna i przekonana o czym dodatkowo mogę Mu opowiedzieć 🙂 Pozdrawiam

  14. To nie jest proste. Najstrudniejsze jest wytlumaczyc to, ze niby tej osoby nie ma z nami, a czuwa nad dzieckiem

  15. Mój 4latek zapytał dlaczego ukochany Wujek leży w zimnym grobie. Szanuję moje Dziecko, więc zgodnie z prawdą opowiedziałam, że zginął pełniąc służbę, że był dzielnym żołnierzem. Syn wysłuchał, chwilę milczał, po czym podszedł do grobu, „pogłaskał” marmur i powiedział: „Byłeś dzielny. Jestem z Ciebie dymny. Będę Cię odwiedzać Wujek. Kocham Cię”. Stałam i płakałam.

    1. Też bym płakała. Dzieci są tak bardzo niesamowite w swojej prostocie.

  16. Trudny, ale ważny temat. Kiedy dziecko jest na tyle duże, żeby to zrozumieć, warto przejść się z nim na cmentarz i wytłumaczyć, o co chodzi. Niedługo będzie dobra okazja.
    Zgadzam się, że religia pomaga. I może nie mam racji, ale wydaje mi się, że warto odwołać się do religii nawet jeśli rodzice nie są zbyt religijni. Dlaczego? Bo na 100% dziecko usłyszy gdzieś, od kogoś z rodziny czy ze znajomych, że jego bliska zmarła osoba „patrzy teraz na niego z góry”. I jeśli rodzice nie wytłumaczą mu najpierw, o co chodzi, może się wtedy poczuć zagubione, wystraszyć się itd.

    1. Słuszna uwaga, musimy mieć otwarty umysł niezależnie od własnych praktyk religijnych 🙂

  17. Też wychodzę z założenia, że nie ma sensu okłamywać dzieci. Z synkiem od czasu do czasu wracamy do tematu śmierci, jak tylko wspominiky suczkę dziadków, z którą wszyscy byliśmy bardzo zżyci. Oczywiście, wytłumaczenia zrodziły kolejne pytania, ale warto cierpliwie tłumaczyć, rozmawiać i budować relacje i zaufanie dziecka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *